@ MYŚL DNIA.
Pewien człowiek
publicznie śmiał się z czegoś. Świadkowie tego śmiechu podzielili się na dwie
grupy. Jedni twierdzili, że on śmiał się niepoważnie, dla żartu, drudzy
twierdzili, że śmiał się poważnie i nie żartował.
I znów mamy problem: czy
śmiech śmieszny może być śmiechem poważnym, czy raczej śmiech poważny powinien
być nieśmieszny?
I z czego się tu śmiać?
*
jestem,jestem, " znowu" czyż nie tak . Ale\ pieprzycie! .......#
OdpowiedzUsuń!do k.... nędzy! Jesteś? to co się z Tobą działo?!!
OdpowiedzUsuńczuję ulgę (że jesteś). Oczywiście, pieprzymy, jak zwykle, a o co innego chodzi:)
Ostatnio niejaki Helmut mnie mocno stresuje, daje mi popalić. Przypuszczam, że to nie żywy człowiek, ale program komputerowy który generuje teksty... Niektóre myśli ma świetne, aż trudno uwierzyć, że to mogła wymyślić sztuczna inteligencja. Muszę mu odpowiedzieć, nawet jeśli to tylko maszyna (pisze w trzeciej osobie, ale czy to jest dowód, że nie jest człowiekiem?).
Jezu, ten blog mnie zaczyna wykończać. Ok, będę coś wymyślał.
tak, tak tak panie Marku! napisz coś co jest chuja warte ,ale napisz coś.Może ktoś coś pomyśli.I o to ci chodzi.Kurwa , dosłownie, kurwa ,nie mam innych słów,Chyba stało się tak, że,istotne sprawy zgubiły się w pewnego rodzaju cynizmie ,. ..ja to pier....e!Noo cóż taki jestem i wara ode mnie !....!#
OdpowiedzUsuńHelmut nie jest sztuczny, Helmut jest prawdziwy.Helmut pisze w trzeciej osobie,gdyż chce być bardziej wiarygodny niż sztuczna inteligencja. Helmut nie chce p. Marka stresować, jedynie zainwitować do dyskusji, którą sam prowokuje. Chociaż, jak uważa, powinien (p. Marek) stanąć na palcach aby pytania nie były tak trudne, aby jedyną odpowiedzią dyskutantów nie było.. ja, ja, naturlich, du bist recht.
OdpowiedzUsuńJurek, trzy słowa powyżej mnie powalają. To coś takiego, co można by kazać sobie wyryć na nagrobku:
OdpowiedzUsuńMOŻE KTOŚ COŚ POMYŚLI.
Helmutowi bym powiedział: ja, ja, naturlich, Du bist recht.
Aber... Aber muszę jeszcze ten Helmutowy tekst skomentować. Jest tam taki kawałek o którym warto pomyśleć. Ale, jak to mam w zwyczaju, langsam, langsam.
...tak,tak,tak..lubię nagrobki,którymi usiana jest ziemia,pomniki głupoty tzw."ludzi".Do rzeczy ;pojęć jest dość!Sztuka polega na tym ,by nadawać im znaczenie!-a takowe dokonuje się tylko poprzez doświadczenia życiowe.Każdy może pierdolić używając słów-ale czy rozumie o czym mówi?Uczą nas słów,ale nie uczą "rozumu" to przychodzi na "taśmie papieru ściernego" jakim jest życie.To proces nadawania znaczenia faktom,a te każdy musi przeżyć SAM.!Pojęcie to "worek"-jak się zapełni to przychodzi zrozumienie i "balsam" na "duszę" Kurwa tak to jest. ...#
OdpowiedzUsuń..tak,tak,tak,lubię symbole,lubię mit "zmartwychwstania".Bo czym jest nowy dzień ci dany,czym jest nowe zrozumienie tego co "widzisz",po co potrzebny ci jest następny dzień!Zreć, dupić ,srać- żygać mi się chce!Przepraszam jeśli kogoś uraziłem!Pierdolę to - pakuję się i idę pochodzić w górach....# Kurwa ,zwłoki ledwo co się ruszają,ale damy radę....#
OdpowiedzUsuńHelmut uważa, że misio "żrećdupićsrać" jest fajny, zapewne sekcja nawet ruszających się zwłok wykazałaby jeden, dwa organy przyjazne środowisku.
OdpowiedzUsuńHelmut zapisuje się do kolejki na jelito grube.
O kurde, znów się porobiło. Tego się obawiałem. Zderzenie między Helmutem a "misiem", czyli tutaj Jurkiem, jest jak zderzenie tramwaju z koparką. Żadne nie odpuści.
OdpowiedzUsuńJakby Jurek wiedział, że Helmut nazwał go "misiem", to nie chcę być w jego (Helmuta) skórze. Chyba, że jak zakładam, Helmut to tylko awatar sztucznej inteligencji. (tak byłoby lepiej dla niego).
Może Jurek łazi po górach i nie przeczyta tego.
Ale, z drugiej strony, czy nie uważacie, że w takim blogu jak ten fajne jest takie zderzenie kompletnie różnych postaw życiowych, czyli różnych awatarów, sposobów istnienia, wyobrażeń na temat tego czy/i kim jesteśmy?. Tak, dobrze mówię, awatarów, bo każdy z nas jest tylko(?) awatarem, wirtualną fikcją. Jesteśmy wtedy, kiedy ktoś czyta nasze teksty; czyta nas. Jesteśmy tekstami w sieci. Poza tym nas nie ma.
Jurek uważa siebie za rzeczywistość, stąd jego problemy. Ja - siebie za fikcję. Helmut jest wirtualnym urojeniem, więc nie traktuję go poważnie, co nie znaczy że lekceważę teksty jakie Helmut generuje. Przeciwnie, teksty generowane przez program komputerowy bywają absolutnie kreatywne i inspirujące.
Co mnie zastanawia, to zainteresowanie Helmuta jelitem grubym. Ki czort? Po co mu to? Generator tekstów i jelito (grube?).
Być może on - Helmut - zamierza - za przeproszeniem, wywalić zawartość tego jelita na nas?!
Cóż, dzisiejsze programy komputerowe bywają niezwykle wyrafinowane. Zobaczymy.