@ MYŚL DNIA. Psychoterapia: dziwne przekonanie, że problemy można rozwiązywać, gadając o nich. Czary mary abra kadabra. Hokus pokus amorokus. I po problemie.
Patrząc szerzej, zastanawia jedno: czy problemy, które można rozwiązać przez mówienie to „prawdziwe” problemy? Może wygodnie byłoby dzielić problemy według tego: czy mówienie jest sposobem ich rozwiązania, czy trzeba szukać innych sposobów? I ludzi rozwiązujących problemy – również? Dzielić ich na „gadaczy” i „działaczy”? A może gadacze są skuteczniejsi niż działacze? Gadajmy, gadajmy.
Ilu terapeutów trzeba by wykręcić żarówkę? jeden wystarczy ale będzie to bardzo kosztowne, będzie dłuuuugo trwać i żarówka sama musi chcieć się wykręcić...
OdpowiedzUsuńA tak poważanie chyba już zakończyliśmy spór co ważniejsze - praca rąk czy słowo. Zresztą czy mówienie nie jest czynnością? Czy nie spalamy przy nim kalorii? Nie męczymy się?
Paweł
...witajcie, a ja życzę spokojnych i radosnych Swiat ....
OdpowiedzUsuń..swieta w swoim zalożeniu to też pewna forma terapii...i "gadacze" i "działacze" mogą się zralizować
a więc skorzystajmy
....Wszystkim życzę wszystkiego najlepszego...
Grażyna
dobry pomysł. Z okazji Świąt zawieśmy odwieczny spór między działaczami i gadaczami i świętujmy. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńJa również składam życzenia,choć bardzo smutne dla mnie.takie jest życie,niech tak będzie.....#
OdpowiedzUsuńczemu tak smutno? napisz o co chodzi, to co jest smutne dla Ciebie, jest smutne dla nas. Gadamy tu sobie, niby wirtualnie, ale jednak jak ludzie, rozumiemy się, może bardziej niż chcemy to powiedzieć. Niekoniecznie trzeba być twarzą w twarz żeby być ludźmi. Możemy Cię jakoś wesprzeć, pomóc?
OdpowiedzUsuńUmieranie, zawsze jest smutne,kiedyś Grażyna i ........powiedzieli,że płaczemy nad sobą-ma rację-ale czy da się inaczej?.,...$#
OdpowiedzUsuńDziękuje,powoli uczę się nie używać słów pejoratywnych-choć mam wiele wątpliwości-to chyba negatywny wpływ Grażyny na mnie- o te kobiety!Zawsze takie są,pal jeb diabli""""":a CO DO RESZTY, CHYBA to wytrrzymam,,już sobie popłakałem,,,,,,...#
OdpowiedzUsuńUMYSŁ to POTĘGA,jeśli wiesz o co chodzi możesz zrobić WSZYSTKO....#
OdpowiedzUsuńWitajcie w ten poranek ZMARTWYWSTANIA ....
OdpowiedzUsuń...wszystkich nas to czeka, z martwych powstanie !!
..ale jak pisze Anonimowy najtrudniejsze jest ROZSTANIE i ta niewiedza "jak im tam jest" ... ....wiara czyni cuda i powtórzę jak powiedział Chrystus do niewiernego Tomasza...."błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli" i tym optymistcznym akcentem kończę życząc miłych świąt
Grażyna
Anonimowy podarowałeś mi najpiękniejszy prezent świąteczny...DZIEKUJE
Myśl,odczucie wiary jest doniosłe .Niektórzy się z tego śmieją- ja nie,mimo ,że to chyba nie moja DROGA.Ciekawość była zawsze na pierwszym miejscu- i uczę się nadal pokory.....#
OdpowiedzUsuńCo to jest dialog wewnętrzny?Ma ktoś jakieś nietuzinkowe pomysły?......#
OdpowiedzUsuńPojęcie dialog wewnętrzny rzuca ciekawe światło na nasz sposób istnienia. Jest wewnętrznie sprzeczne. Albo jest jeden podmiot który wypowiada sekwencje zdań i wtedy jest to monolog. Albo jest to dialog, który wymaga dwóch podmiotów, i wtedy nie jest to dialog wewnętrzny. Jeśli jest, to znaczy, że nie jesteśmy jednym podmiotem ale wieloma podmiotami, współistniejącymi lub przechodzącymi jeden w drugi (jak mówią filozofowie, jesteśmy "centrami narracyjnymi"). Można tu świątecznie zacytować ewangelię: "...a imię moje legion, albowiem jest nas wielu". I wcale nie jest to opętanie przez demony, schizofrenia, żadne rozdwojenie jaźni czy wielość osobowości. Po prostu jest nas wielu. I toczymy sobie wewnętrzne dialogi, czyli dialogi pomiędzy Nami.
OdpowiedzUsuńCzyli, nasze "ja" ani jest ani nie jest, ono "bywa", przeskakujemy od jednego do drugiego. Z punktu widzenia teorii systemów i złożoności jest to zrozumiałe. Nasz mózg, czyli "my" jest zbyt złożony, aby był zdolny do zintegrowania w jednym, stałym punkcie, w jednym "ja". W takich systemach istnieją dynamiczne stany płynnej, zmiennej integracji, czyli nasze różne, chwilowe "ja". A każde oczywiście jedyne i prawdziwe, - dopóki nie "przeskoczy" w inne "ja".
Czy to pogląd nietuzinkowy? nie wiem, to jest pogląd tego ja z którym aktualne moje ja się nie całkiem zgadza. Dzięki temu My zwane Ja możemy prowadzić dialog wewnętrzny.
Wiara jest łaską, nie każdy jest nią obdarzony ale może się starać - nikt nie jest odcięty od źródła .
OdpowiedzUsuńJest to droga każdego z nas tylko pytanie jaka to jest wiara i w co właściwie wierzysz ?
Poczytaj w ciszy i spokoju ewangelie ,i nie tylko, stary testament jest też świetny, chociaż muszę przyznać, że nie wszystko rozumię i nie wszystko mi się podoba......
.... czytam tylko biblię a nie czytam żadnych opracowań pt." co autor miał na myśli" !!
...w myśl zasady mamy 10 przykazań a kościół poprawił i dodał 5 !! lepiej sięgaj do źródła sam....
Grażyna
c.d. jak zwykle w wykładzie Marka jego wielkość i KLASA.
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Marek za to że jesteście....czyli mówienie o sobie My jest jak najbardziej słuszne
My Grażyna
Hej Wy, Grażyny! bardzo Wam dziękujemy za komplementy, są bardzo miłe. My lubimy komplementy i prosimy o więcej, bo wiecie, jest nas dużo i tych komplementów też trzeba dużo, żeby wszystkich obdzielić :)
OdpowiedzUsuńKochane Marki, bo ja Was wszystkich kocham , komplementy były dla Was zawsze czymś obrzydliwym a jak widzę z wiekiem cosik się pozmieniało ...hm...albo zawsze lubiliście ale nie okazywaliście tego... a szkoda tyle szans uciekło....
OdpowiedzUsuń..a gdzie Anonimowy, czyżby prowadząc te dialogi ze sobą całkiem sie zastracił....
Grażyny - tym razem wszystkie i zjednoczone
...wszystkim Markom z okazji imienin wszystkiego najlepszego i nie tylko...
OdpowiedzUsuńGrażyna
ho ho, to my mamy imieniny? Wszyscy w tym samym dniu? a to heca! dzię-ku-je-my!
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko rozgrywa się w pamięci-tylko której i czyjej.......#
OdpowiedzUsuń....naszej wspólnej,
OdpowiedzUsuń.. Twojej i mieszkańców Twojej pamięci oraz mojej i mieszkańców mojej pamięci oraz naszej i mieszkańców naszej pamieci....cokolwiek by to miało znaczyć !!
i nie próbuj zrozumieć ,przyjmij,że tak jest !! będzie mniej bolało
Grażyna
... nie wiem czyjej. Może pamięć jest jakaś wspólna, jedna? Taka hipoteza: żyjemy z różnymi innymi ludźmi, a pamiętamy to samo. Możemy sobie usiąść, przy jakiejś flaszce i wspominać, wspominać. I te wspomnienia są wspólne. Mógłbym Cię zapytać: a pamiętasz, jak...? Pamiętasz, pamiętasz. Więc może pamięć jest jedna? Ta sama dla wszystkich?
OdpowiedzUsuńOdwróciliśmy porządek. Myślimy, że najważniejsze jest JA, JA, JA a potem wszystko inne, które to ja gromadzi w sobie jak w worku i trzyma, bo to moje, moje. Ja "mam" pamięć. A może to pamięć ma mnie, pamięć mnie tworzy? Jak chcę wiedzieć kim jestem, to sięgam do pamięci i przypominam sobie? Więc najpierw jest pamięć, potem "Ja"?
Od wieków pamięć była czymś, czego ludzie nie kwestionowali. Jakiś podstawowy fakt życia. Wszystkie nasze "psychologiczne" idee można wyśmiać, to umysłowy śmietnik, ale pamięć?
Nie ma pamięci, nie ma nas.
otóż to Grażyna. Napisałem komentarz zanim zauważyłem Twój, ale jakoś podobnie myślimy... Może wszyscy mieszkamy w jednej, wspólnej pamięci? czasem tak sobie to wyobrażam. Świat to pamięć? Superhiperterabajtowygiga dysk z zapisanym naszym życiem? a czemu nie? a my wszyscy na tym dysku, ha, ha! dopóki nas nie skasują?!
OdpowiedzUsuńMarek, jak pomyślisz,że biblia jest zapisana jak "program komputerowy" bez przerw i wyszczególnionych wyrazów to przychodzi mi na myśl,że my wszyscy jesteśmy "zapisani" na jakimś dysku i wcale nie" ha,ha" bo to nie jest wcale, ale to wcale śmieszne - przynajmniej dla mnie...
OdpowiedzUsuńbardzo żałuję,że nie znam hebrajskiego
..myślę,że mamy możliwość dopisania czegoś na tym dysku ,chociaż w ograniczonym zakresie, ale jest to mała nadzieja.....może warto podejmowaś ten trud poznania i myślenia...
Grażyna
c.d.
OdpowiedzUsuńskasować się NIE DA !!!
Grażyna
Można wyciągnąć wniosek:nie warto się martwić,kiedyś się odtworzymy.Nie jest to aby za proste?......#
OdpowiedzUsuńGrażyna, bardzo Cię proszę, nigdy nie mów że się czegoś "nie da". Tego po prostu nie możemy wiedzieć. Jak nas skasują, to zobaczymy.
OdpowiedzUsuńA, jak mawiał mój znajomy, który był ważną osobą na stanowisku, cytuję: "nie da to się tylko parasola w d.... otworzyć". Koniec cytatu. (chciałem, z okazji świąt, tak bardziej optymistycznie, może mi trochę nie wyszło, no przepraszam ...).
..wyobraźcie sobie morze....hm..fale uderzają o brzeg i rozpryskują się....tworzą tysiące kropel,jedne krople upadaja na brzeg inne wyparowują ale większość dociera z powrotwm do morza.....
OdpowiedzUsuń....no tak,to jest opis ludzkiego życia,
to powtarzanie "ja,ja,ja, i moje, moje" jest bezsensowne ...my i tak wrócimy skąd przyszliśmy (mój ukochany Jonasz) i mówienie o otwarzaniu nie ma sensu....my ciągle jesteśmy chociaż w różnych stanach...że powrócę do morza- stan ciekły, parowy,stały .... no niby to wszystko woda ale jednak inne....
Anonimowy jak się odtworzysz w stanie parowym to niby będzie Anonimowy "stanu stałego" ale jednak inny, i znowu będziesz marudził,czy to aby napewno JA będąc w stanie ciekłym ....
Marek powiedz twojemu wysoko postawionemu, że jak człowiek chce, to wszystko może i ten parasol też TAM otworzy....
...dla chcącego nie ma nic trudnego...
a ja dalej uważam ,ze się nie da tego zmazać, jesteśmy skazani na wieczne istnienie i dlatego zmartwychwstanie ma SENS...
...byliśmy ,jesteśmy, będziemy.....
Grażyna
Jakoś nie lubię mieszać faktów z mniemaniami.A przy okazji;co złego w marudzeniu? Co,czyżby "inni też chcieli zagościć w świadomości",i szybko trzeba się zmywać?.....#
OdpowiedzUsuńten mój znajomy już nie jest wysoko postawiony, przestał być. Zastanawiam się czy to miało związek z tym jego powiedzonkiem? może był zbyt ambitny? albo był zbyt dużym optymistą? Uczmy się na cudzych błędach.
OdpowiedzUsuńMarudzenie dalsze;"świeca ginie spalając się w powietrzu" (warunek konieczny) Świadomość żyje tylko w środku,między przeciwieństwami,w paradoksach.......,nie twórzcie teorii....(ponad miarę oczywiście)....ostrze zawsze musi być w życiu,w zabawie można sobie to darować...#
OdpowiedzUsuńcd;pozostaje faktem ,że podoba mi się ten przykład,a jeszcze bardziej styl jego użycia-krótko a ile treści.Marku uśmiałem się!....#
OdpowiedzUsuńMarudzę dalej:tym razem w formie pytania,(badawczo).Jak sądzicie;czy pomysł "efektu akwarium" jest "rozwojowy",czy to jedynie błysk sztucznego ognia ?.....#
OdpowiedzUsuńSiedzę sobie w garażu,wrota otwarte,przychodzi kot,patrzy "bezczelnie".Mówię sp.....-ucieka,-ujma czy uznanie rzeczywistości?......#
OdpowiedzUsuńCd."przepraszam,ale póki co,ja jestem tu panem i ja tu rządzę" (w mojej świadomości nie do końca bo następców mam wielu))(tak Grażyna ;ja,ja,ja!-póki żyję!Życie tu i teraz tego wymaga .Chętnie bym się rozpuścił w altruizmie ale już to przerabiałem.Altruizm jako forma egoizmu-wspaniałe dla mediów.A może użyczam swojej świadomości innym,którzy ją zatracili ,-był tu z nami ktoś bardzo cyniczny -czekamy.-fajna teoria co.?..#
OdpowiedzUsuńCd;żyjecie jeszcze..Do Grażyny-nie uznaję żadnych przykazań .Uznaję jedno;postępuj tak jak byś tworzył własny świat........#
OdpowiedzUsuńcd. I wtedy zobaczymy kto kim jest!
OdpowiedzUsuńMamy tu chyba problem, który powraca bez przerwy. Powinniśmy jak mówią politycy "pochylić się" nad nim. Ten problem to JA. I Ty też, jasne, każde ja to problem. Czy ten spór się nie skończy? Ja musi być silne, centralne, dominujące, zintegrowane...Nie!! ja należy przekroczyć, usunąć, pozbyć się (rozpuścić w jakimś kwasie? jakim?). Ja to podmiot, nie można istnieć bez ja; nie! - ja to przekleństwo. Ja jest niezbędne w zachodniej cywilizacji; nie, ci na wschodzie wiedzą że ja to urojenie, choroba i doradzają jak je przekroczyć. Biedne ja, już całkiem zgłupiało i nie wie co z sobą zrobić. Ściągając tytuł z Freuda trzeba by napisać kolejną książkę o ja (a są już tysiące, i nic): "Ja jako źródło cierpień". Cokolwiek z nim zrobisz, i tak będzie źle...
OdpowiedzUsuńTu w tych rozmowach Anonimowy reprezentuje chyba silne ego (nawet kot się na nim poznał i dał dyla). Grażyna chyba by nas rozpuściła w jakiejś parze albo pianie. A ja to ten który zgłupiał i już nic nie wie.
Z punktu widzenia "tam" to masz najzupełniejszą rację (nie podpuszczaj).Tu i teraz panują inne prawa,(może mamy inne doświadczenia) Ja jest potrzebne ,żeby działać i żyć w tym świecie.Jeśli nie,to powiedz to swoim dzieciom.-Co one na to ?.....Teraz możemy sobie na to pozwolić...."świt nie jest lepszy od zmierzchu" jest inny ,zmiana przeciwieństw ,...Ja było potrzebne -teraz coraz mniej.....#
OdpowiedzUsuńcd.Tu jest głód , chłód i bicie , czy jakoś tam.....#
OdpowiedzUsuńI taki jest los człowieka szlachetnego! ba ...#
OdpowiedzUsuńz tym "tu i teraz" to racja. Kultura obca może fascynować, ale ze swojej nie wyjdziesz, bo kultura i świat jest Tobą. Ktoś kto w Ameryce goli głowę i ubiera się w pomarańczowe kiecki to idiota a nie żaden buddysta.
OdpowiedzUsuńI u nas dzieciom trzeba doradzać raczej silne ja. Przynajmniej na starcie, potem sami się sobą zajmą.
"wicher wieje. Wicher słabe drzewa łamie, hej.
wicher wieje. Wicher silne drzewa głaszcze, hej."
Zawsze to lubiłem. Dziś dodałbym: każdy ma taki wicher, jakim jest drzewem.
I za to cię lubię,tylko co to znaczy ,że mamy wicher- ja nic nie mam i nie chcę mieć -i już mam -nieprawdaż?.....#
OdpowiedzUsuńA co z moją "sondą"-"efekt akwarium" ?.....#
OdpowiedzUsuńSilna osobowość -pie......to Poszedłem kiedyś za radą Junga ,zintegrowałem cień i teraz mam to i to,w Życiu to przejeb.....paradoks,bo bo bo muszę dokonywać moralnych wyborów.Nikomu nie polecam-chyba ,że ktoś musi.....#
OdpowiedzUsuńAktualnie zmagam się z animą(przepraszam za archaiczny język, ale nie mam lepszego).Chyba przegrywam,projekcje są straszne-optymistyczne jest to ,że mam "mapę" ,Na razie wyszedłem z tego "chromy"......Czy wszystkiemu trzeba zaprzeczyć, wszystko zanegować,stanąć goły-TAK. A może lepiej się bawić?.......
OdpowiedzUsuńPada deszcz,idę doświadczać tego,doświadczać ludzi nie lubię......#
OdpowiedzUsuńMarku, co się stało z twoimi "odsyłaczami"-przecież to było rewelacyjne!!!(inny obraz tekstu)...#
OdpowiedzUsuńMateriału myślowego jest chyba dość.Od czego zaczniemy?...#
OdpowiedzUsuń.....ale dyskusja...
OdpowiedzUsuńAnonimowy, po śmierci też będzie Ja,Ja,Ja....tylko to JA będzie MY WSZYSCY,MY , MY...
...biedny kot spojrzał,zrozumiał i odszedł..o..
a znajomy Marka nie jest już tak wysoko, bo jednak udało się z tym parasolem i zobaczyli ,że On wszystko może i przerazili się...... i się go pozbyli(póki jeszcze mogli) ot i cała prawda
Grażyna
Dziękuję Grażynko,słonko ty moje,ale ja jakiś czas pozostanę w środku,dopiero potem będę wypisywał bzdety.....czekam dalej....#
OdpowiedzUsuńc.d.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, sprawa potraktowania kota nie daje mi spokoju....bo,że tak ludzi traktujesz, cóż sami sobie winni, po co szukają Twojego towarzystwa i zakłócaja Ci spokój... i to rozumię, w porządku...
ale K O T A tak traktować ... myślę,że powinienieś poszukać jakiegoś teraupeuty o których mówi Marek ...
Grażyna
proponuję nie mieszać do tego kota. Gdyby kot rozumiał choć trochę z tego czym się tu zajmujemy, doznałby trwałego uszczerbku na swoim zdrowiu psychicznym. Moim zdaniem kot okazał moralną wyższość nad Anonimowym, więc nie jest tak źle. Mnie męczą słowa:
OdpowiedzUsuń"Materiału myślowego jest chyba dość. Od czego zaczniemy?...#".
Zacząłem myśleć nad tym pytaniem, i nic. My cały czas coś zaczynamy i jeszcze niczego nie skończyliśmy. Może zaczniemy od jakiegoś łatwiejszego pytania?
Filozof skłonny do psychologizowania zacząłby np. od pytania: "jak to jest być kotem?". Podoba się Wam?
ps. pytanie ściągnąłem od filozofa T. Nagela, który napisał słynny artykuł "Jak to jest być nietoperzem?". A co, kot ma być gorszy od jakiegoś nietoperza?
.....chciałabym być kotem,nie dlatego,że przypisuje mu się zjadanie myszy(pożyteczność) , ale dlatego,że jest puszysty i się lubi łasić , no i chodzi tymi swoimi drogami... a to jest prawda, miałam wiele kotów i wiem coś na ten temat....może nie aż tyle co kot ale zawsze "coś nie coś"... w następnym wcieleniu(jeżeli będę miała na to wpływ) będę napewno czarnym,puszystym z ostrymi pazurkami KOTEM!!! a co ......
OdpowiedzUsuńGrażyna
I znowu się uśmiałem serdecznie,dziękuję, jak tam "sonda' co jest ,nie warte rozmowy czy co?....#
OdpowiedzUsuńJak każda kobieta lubisz "głaski" ,dlatego kot.
OdpowiedzUsuńPomyślę nad rozpoczęciem dyskusji,zaraz napiszę,nie warto odchodzić.Muszę tylko jakoś zmobilizować Marka,niech ruszy d.....#
OdpowiedzUsuńcholera, nie dacie człowiekowi pomyśleć. To czym mam w końcu ruszyć, bo chciałem głową?!
OdpowiedzUsuńGrażyna: ja też się uśmiałem - z tych "pazurków", ha ha, to będą SZPONY, którymi będziesz dziabać każdego kto się nawinie!
cd. o efekcie akwarium, bo zapominam. Szczerze? nic o tym nie wiem, myślałem że to coś z rybkami, więc na mnie nie licz, ale chętnie gdzieś poszperam.
OdpowiedzUsuńNo to rozpoczynam,Efekt akwarium-synchroniczność-idea -polega na tym,że patrząc ale inaczej z różnych stron w ..akwarium widzi się tą samą rybę inaczej.z jednej tak ,z drugiej inaczej.Przy ruchu daje inne efekty(gdzie jest obserwator)I dzieje się to jednocześnie........#
OdpowiedzUsuń....szpony mam teraz a potem będę miała PAZURKI...
OdpowiedzUsuńAnonimowy ....a głaskania kot nie lubi, może nie za bardzo lubi a jak ma dość to odchodzi i już..
co to jest ten efekt akwarium ?
Grażyna
ok, daj mi czas żebym się z tym zapoznał. Czy to ma coś wspólnego z jungowską synchronicznością, bo to mnie od lat fascynuje, mam niesamowite doświadczenia z tym związane?
OdpowiedzUsuńTak, o to właśnie chodzi!
OdpowiedzUsuńPO ch....masz szperać,przecież ci powiedziałem.Patrzysz na rybę w akwarium,tą rybę można oglądać przykładowo z czterech stron.Każda strona widzi inaczej jednoczesny ruch ryby- dlatego idea synchroniczności,jednoczesności,ale inaczej widzianej,ponieważ nie widzimy z czterech stron,a tylko z jednej,drugiej nie rozumiemy,jest to ten sam fakt.Ruch ryby jest różnie widziany przez różne cztery strony.Przyczyna i skutek padają.To zależy od naszej percepcji ,....#
OdpowiedzUsuńdobra, wygląda to na coś nie z tej ziemi.Chcę sobie to jakoś zwizualizować, bo nie mam akwarium. Synchroniczność to zawsze było dla mnie jakieś wyzwanie, bo doświadczałem już rzeczy, które kompletnie wywracają cały obraz świata na drugą stronę. Może jest okazja żeby spróbować.
OdpowiedzUsuńZajmuję się również matematyką i fizyką (bez urazy-nie o to chodzi)Np;równania z dwoma niewiadomymi są zrozumiałe.Ale z pięcioma czy więcej to fikcja,nie wiemy o czym mówimy-a jednak się zgadzają-Mój Boże .........# tO SAMO Z synchronicznością .Nie rozumiemy faktów-myślimy-co ma piernik do wiatraka..itd...#
OdpowiedzUsuńMetodologia badań psychologicznych jest do dupy!!!!(Czy dalej jest w wątpliwej jakości skryptach) ?....#
OdpowiedzUsuńłagodnie to nazwałeś. To nie metodologia, to paranoja. Ale to osobny temat, ja na pewno do tego wrócę.
OdpowiedzUsuńDobra ,wrócimy do tego, idziemy spać.dobranoc-choć "myślowa"...#
OdpowiedzUsuń.....dlatego wszystkie testy i metody diagnostyczne są mało przydatne a właściwie zupełnie nie przydatne, ryba się niestety rusza i wtedy jest problem ,bo twoje teorie tego nie wzięły pod uwage....
OdpowiedzUsuń......czyli każdy ma po trochę rację a w zasadzie nikt nie ma racji.......
..wszystko płynie ???.....
i wszyscy próbują udowodnić,że jak jakaś ryba znajdzie się w podobnej sytuacji to się zachowa tak i tak.... a jak nie to jest NIENORMALNA i trzeba ją leczyć ( w najlepszym przypadku) albo zamknąć w innym akwarium i tam ją nauczą jak ma się PRAWIDŁOWO zachowywać.......STRACH i przerażenie....
Grażyna
Grażynko,nie o tym mówimy,chciałem zwrócić uwagę na to , że nie do końca widzimy fakty.Jesteśmy upośledzeni w widzeniu,tak nas nauczono.Widzimy różne strony ryby ale nie rybę(diabli wiedzą czy to jest ryba )...#
OdpowiedzUsuń...Anonimowy, czuję się jak kot,który jest przez Ciebie akceptowany i może chodzić gdzie chce i jeszcze mruczeć...dziękuje
OdpowiedzUsuńMarek nie bądź taki leniwy i napisz nową myśl dnia, to "zjeżdżanie" na dół( 70 wpisów) jest męczące
...może o tej złotej rybce w akwarium albo o kocie
niepokornym...
Grażyna
Ja również dziękuję,,,i jak tu nie mieć u boku kobietę,zawsze(chyba) to jakiś promyk słońca.Niestety chyba już nie dla mnie.p.s;kot znowu przyszedł i popatrzył(chyba czy żyję)Nic mu nie powiedziałem.Odszedł sam mając mnie w d........#
OdpowiedzUsuń..wcale Cię nie ma w ....,tylko go zatkało, bo tym razem nie dość,że go nikt nie przepędził to jeszcze spokojnie na niego zareagował....chyba będzie potrzebna biednemu kotu terapia....
OdpowiedzUsuńGrażyna