poniedziałek, 7 marca 2011

@ MYŚL DNIA. W informatyce  istnieje teoria, że wszechświat to ogromny komputer, którego ktoś albo coś używa do rozwiązania jakiegoś problemu. Cały świat i my wszyscy jesteśmy tylko narzędziami, służącymi poszukiwaniu rozwiązania.
Ja też mam problem: jaki mógłby być problem, uzasadniający użycie takiego komputera?  Na jakie pytanie chce odpowiedzieć ten ktoś lub coś?

20 komentarzy:

  1. To jest ten sam problem,jaki mają eksperymentatorzy badając np. szczury w labiryntach.
    Na jakie pytanie oni właściwie odpowiadają?
    Co właściwie jest badane (zakładamy np. szybkość uczenia się,unikania przeszkód,szybkiego odnalezienia jedzenia rozumianego jako nagroda itd).
    Zakładamy,że zachowanie szczura jest sterowane przez nas wyznaczonym czynnikiem,np.głodem.

    Co się dzieje jak szczur znajduje ogromną przyjemność w kontakcie z prądem?

    Zapomina o jedzeniu?

    Napewno przez jakiś czas oddaje się "przyjemności" przebywania z prądem i "eksperymentuje" jak tą przyjemność wzmocnić.
    Oczywiście kiedyś "głód" jest tak silny ,że pozostawia przyjemności i rozgląda sie za czymś do jedzenia,a my określamy tego szczura jako osobnika ,który uczy się wolno.
    Te szczury,które nie przestały zajmować się eksperymntowaniem prądem i zdechły z głodu określamy jako niezdolne do uczenia się (jest ich stosunkowo mało,dlatego nie zawracamy sobie głowy takimi przypadkami!)
    Czy szczur kiedykolwiek jest w stanie poznać nasze problemy ?
    a jeżeli nawet ,to co mu to da ?!!
    Przecież nie pozwolimy mu eksperymentować z prądem bo może sobie zrobić krzywdę!!
    A może szkoda szczura,może on się nam przydać do innych eksperymentów!
    Niestety nawet gdyby istniała możliwość porozumienia się ze szczurem, napewno nie pozwolilibyśmy mu na eksperymentowanie prądem,oczywiście dla jego DOBRA.
    CO WAM TO PRZYPOMINA ?!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa ! pierdolona skrzynka! ciągle kasuje ,piszę po raz czwarty,Jeśli tak ma wyglądać komputer Wszechświatowy to ja to dupcę ,będę pisać częściowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ! doktory ,Doktory Oj!Jak ja wam współczuję,że to brzemię musicie nosić (sobię też)-to jest dopiero schemat!....#

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja z uporem maniaka będę mówił;Bądżcie ludzie.Wszechświatowy komputer;chyba to dla mnie za Mądre ,ja wysiadam cdn. ....#

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale dobra,to inaczej.To co nam umożliwia myślenie to pamęć,posługiwanie się pojęciami skonkretyzowanymi w formie słów.Słowo, pojęcie, jest zatrzymaniem zjawiska,umożliwia nam powracanie do zaistniałego faktu "przeżyciowego",unieruchomienie rzeczywistości,i już wiemy "coś",następny szczebel na drabinie-potem burzenie i znów tworzenie itd.....# cdn>

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraaszam za skróty myślowe,(w końcu nie wszyscy muszą nas rozumieć -ale chciałbym żeby tak było-niestety tak nie jest- ale staram się tłumacząc - z tąd piszę oczywistośći -dla nas ?) Chyba to co nas gna jak ....... to bunt podszyty lękiem,instynkt poznawczy,bądż coś w tym rodzaju.Nie insktynkt śmierci,lecz życia ale nie "stałego" lecz "zmiennego"Projekcja siebie w przyszłość? Unieruchomienie to śmierć.Chcemy WIEDZY..........#

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypomina mi się,słowa kiedyś czytane, dokładnie nie pamiętam,ale chyba coś z "szamanizmu"....Eliad.....? Człowiek ma czterech wrogów;lęk znajomości siebie(wiedzy),jasność umysłu(wiem ,że tak jest),moc,("jestem wielki") i śmierć - od tego uciekamy -ha,ha,ha.Utożsamianie się z czymś powoduje "inflację" (w rozumieniu dziadka Junga).Chcąc , nie chcąc jesteśmy w fenomenologii -kurwa\co za słowo !.....cdn..#

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze jest z kimś pogadać.....Tak , jesteśmy w tych samych malinach-rozpatrywnie Wszechświatowych "problemów"-co mi to da?-to czysty antropomorfizm (wyżej "ch... nie podskoczysz"-)AGNOZA,jasne.Myślenie jako DROGA -nie kupuję,jako poważna zabawa -tak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Idę na piwo ,cześć!...#

    OdpowiedzUsuń
  10. o tym komentarzu nt. pamięci. Rozumiem to tak, że używamy pamięci tak doraźnie, do bieżących potrzeb, jako notatnika, a potem kasujemy? czyli pamięć krótkoterminowa, albo RAM w naszym mózgu?
    Pamięć staje się problemem. Ludzie uważają że stracić pamięć, nie mieć jej to straszne. A mieć za dużo pamięci, pamiętać rzeczy absolutnie niepotrzebne, albo jakieś koszmarne urazy, które chcielibyśmy wymazać, usunąć - nie lepiej by nam się wtedy żyło? Dziś świat i wiedza zmienia się błyskawicznie, a pamięć pozostaje. Po co? po co nam to? Dziś problemem jest jak zapomnieć pewne rzeczy, nie jak pamiętać. Ktoś się kiedyś uczył obsługi pagera, faksu, magnetofonu kasetowego... dziś mało kto wie co to było. A trzymamy w mózgu śmieci na ten temat. Może dobrze byłoby mieć gdzieś za uchem klawisz DEL? Są dziś książki, które doradzają jak zapomnieć pewne rzeczy. Dobra umiejętność w takim świecie. Nasz mózg był dobry w czasach pitekantropa, dziś gorzej sobie radzi. Nadmiar wiedzy, pamięci - wszystko przeterminowane, przeszkadza, utrudnia życie. Kpię sobie tu czasem z wiedzy. I myślę że mam rację.Po co nam ten informacyjny lamus?! Wiedza niech sobie siedzi w serwerach i dyskach. Nam wystarczy RAM. A zamiast pamięci - bycie tu i teraz. Czy to nie wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam inną propozycję - cały świat to jedno wielkie playstation - ma procesor, jakąś protointeligencję i służy do grania (w strzelanki oczywiście...)

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak... To jest najlepszy model wszechświata z jakim się spotkałem :). Panie Pawle, wie Pan może ile "żyć" mamy w tej grze? I: czy można jakoś poznać które jest to obecne?
    No i jeszcze jedno: KTO w to gra??

    OdpowiedzUsuń
  13. Szanowny Panie Marku
    Życie mamy tylko jedno o ile ktoś nie zrobi tipsa w grze, KTO gra jest pytaniem zbędnym z perspektywy ludzika który zaraz oberwie.....


    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  14. czyli........szczur w labiryncie..?
    Grazyna

    OdpowiedzUsuń
  15. Aha zapomniałem dodać do swojego ostatniego komentarza

    ha ha ha ha he he he hi hi hi ho hoooo (wredny cyniczny śmiech)

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie, czekałem na tę końcówkę, bo coś mi nie pasowało, teraz jest ok, cały pan P. Nie spodziewałem się pociechy duchowej.
    A co do tego problemu "wszechkomputera" to jest taka idea, zwana "transhumanizmem". Polega to na tym, żeby wkrótce pozostawić nasze nędzne zewłoki na pastwę sępów i przesiąść się w sferę wirtualną. Czyli, zapisujemy się w postaci kodu na jakimś nośniku, potem ktoś to wprowadza do "wszechkomputera" i... nic szczególnego, dalej jesteśmy, ci sami(?) tylko już wirtualnie. Wtedy można nas skasować, powielić, przesłać do innej galaktyki, "zapisać jako...", co chcecie. Aha, można też zrobić backup, tak na wszelki wypadek, jakby nas kto ustrzelił w strzelance. Ludzie się na ogół z tego śmieją ale to już podobno blisko. Jak się to mówi, Amerykanie już nad tym pracują. A jak się dopracują, to będziemy się śmiać jak w komentarzu powyżej, he he.
    Chociaż,może nie będziemy umieli się śmiać: wtedy będziemy tzw. postludźmi i jakiś programista może nas przeprojektować zgodnie ze swoją koncepcją. Znajdzie plik o nazwie MarekAdamiec.psh, włączy "edytuj", pobawi się trochę, a potem zapisze "jako...".
    Podobno już można zarezerwować miejsce na liście. No to co, he he, reflektujecie?

    OdpowiedzUsuń
  17. .........czyli szczur w komputerze,
    jak już musi być komputer,
    a do Anonimowego - jest takie powiedzonko o śmiejącym się
    No to do zobaczenia w następnej grze.....
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do Transhumanizmu zawsze uważałem że w świecie Dooma czy Resident Evil jestem jakiś taki bardziej pasujący... Studenci się z tym zgadzają (he he he).

    Paweł


    A tak poważanie szybko takiej możliwości mieć nie będziemy ale sama idea prowokuje nas do pytania co jest istotą naszego ja? Co jest ekstraktem Pawłowości? Adamcowatości?. Badania nad tożsamością jeszcze długo nie odpowiedzą na to pytanie.

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  19. Ćaci, chłopcy,ćaci.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.