środa, 18 września 2013

@MYŚL DNIA.   Szczęśliwy dom to taki, 
w którym nie czyta się książek, bo ludzie są książkami dla siebie nawzajem.
              *

7 komentarzy:

  1. książkami? Nawzajem?? Chyba raczej flaszkami...

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  2. ... witam,jakiś czas mnie nie było.Twoje stwierdzenie "rozmowy bez ust ze światem jest wspaniałe,(nie pamiętam kiedy użyłem tego słowa-graba),bez słodzenia.Tylko czy to jest "rozmowa"-czy , "świat" nas cały czas czegoś uczy.Rozmowa poprzez działanie- czyż nie o to chodzi?... ... (Jurek)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... ostatnio byłem w otoczeniu,gdzie nie używa się mowy ust.Używa się mowy działania.Każdy ,najmniejszy gest,jeśli rozmawiasz,wymaga "świadomej uwagi". Rozmowa ze światem! Ha ! Przecież to nic innego ,(jak dobrze pamiętam),jak " droga bycia uważnym". Zastanawia mnie ta zbieżność między tym co piszesz a tym co robię-to i to działanie- więc może z sobą rozmawiamy inaczej....Słowa,słowa,tak, to też potrzebne (przekaz ogólny), mowa działania,(przekaz bezpośredni),uczestnictwo w tym co się dzieje.Coś w rodzaju" gadania do psa". Nie rozumie pojęć, słów-"rozumie" znacznie więcej.Tragedią jest to ,że uczymy się pojęć(język ust) bez desygnatów.Znacznie lepiej:najpierw doświadczenie, potem opis.O bezpośredniej rozmowie ze światem,na razie, nie wspomnę...(Jurek)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...do rozmowy trzeba 2, nie mówiąc o "tangu". Nie za bardzo "mi" to pasuje.Uczestniczę- to wystarczy .(Jurek).(Znowu męczę się z pojęciami,fikcja(słowo tworzy świat), a tym co jest.Na szczęście etap pojęciowej integracji mam za "sobą"... Więc-idę podlać kwiatki,biedactwa prawie zmarły.

    OdpowiedzUsuń
  5. ... a tak na marginesie:ironia jest również obroną.-inaczej:Nie wiemy czym jest świadomość. Wiemy,czym się "zabarwia". To czym się "zabarwia" zależy od naszych chceń.Mamy wybór.Pomyślana rzecz ,czy dokonana , odkłada się w pamięci.Czy chcemy być pamięcią (osobowość).?.... nie wiem, czy nie za dużo na raz? Rzeknij słowo,toć można. (Jurek).

    OdpowiedzUsuń
  6. Podlać kwiatki, jakie to dobre zdanie w języku świata: zrobić coś konkretnego. Czasem nie mam już ochoty używać języka ust, tak, te słowa, słowa. Z drugiej strony jesteśmy na ten język skazani, bo co mamy zrobić? Oduczyć sie języka? Wywołać u siebie jakąś afazję? I co? To nic nie da, bo samo myślenie w języku już jest "ustawianiem świata". Ten świat jest wcześniej stworzony przez język. Nie podlewasz kwiatków, tylko "podlewasz", "kwiatki" itd. To pojęcia, poza które nie możemy się przedostać, zresztą dokąd byśmy doszli. Czy chcemy czy nie, mówimy dwoma językami: ust i świata. Jak mówię, ten pierwszy mnie już męczy, idę pogadać trochę w języku świata, mówienie tym językiem jest zbawienne, bo uświadamia, że jesteśmy częścią świata a nie jakimś schizofrenikiem bytującym w myślach, które się odkleiły od świata...

    OdpowiedzUsuń
  7. ...tak,widzę w innej perspektywie. Dość przelewania pustego w ......,pieprzone słowotwórstwo.Innym aspektem sprawy jest pogłębiająca się siła odczuwania świata,a tak, odczuwania.Nie wiem jak to inaczej ująć. T o coś w rodzaju snu,po którym się budzisz.Niebezpieczne ? Tak. Dla kogo?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.