@ MYŚL
DNIA. Pozbywanie się złudzeń?
Szczytny cel. Jednak róbmy to ostrożnie: w pewnej chwili możemy się pozbyć
samych siebie.
*
So let us not talk falsely now, the hour is getting late.
Bob Dylan, "All Along the Watch-Tower"
Komentarze to połowa wartości każdego bloga. A jeśli mamy dobrych komentatorów – więcej niż połowa. Proszę o komentarze, dyskusje, o to co napędza pracę w mojej „pracowni”, co nadaje tej pracy kierunek. Jeśli uznasz że Twój komentarz to właśnie może zrobić, zamieść go. Bywa że jakieś komentarze trzeba usunąć. Nie dlatego że krzywdzą mnie, ale innych ludzi. Wyrzucenie komentarza „na bruk” to dla mnie ostateczność. Chyba, że komentarz naprawdę … sięgnął bruku.
.... a jak rozpoznać,że już pozbyliśmy się "sami siebie" ?
OdpowiedzUsuńGrażyna
Nieprawda. JA nie jestem złudzenie!!!! Ja jestem koszmar!
OdpowiedzUsuńPaweł
I znów problem granic... On jest wszędobylski i upierdliwy :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie - jeśli można mówić o alergicznej reakcji umysłu, to myślę, że następuje ona w momencie, gdy dotykamy problemów oczyszczania się z różnych jego produktów. Jest to funkcja, która ma nas chronić przed tym właśnie wyzbyciem się siebie, ale jej czułość często zawodzi i nim wejdziemy na właściwą ku temu drogę - już odbija nas w kierunku naszych granic... Potrzebujemy tych struktur, bo inaczej czujemy się, jak targany reakcją autoimmunologiczną organizm... Dlatego nie ma sensu zmartwienie o granice pozbycia się siebie - nawet jeśli nam się uda przejść przez bolesną ścieżkę "granicznego detoksu" i tak w finale to już nie "my" będziemy doznawać tego "wyzbycia"...
K.
....co? !po raz kolejny dochodzę do siebie (ścierwo). ...Spróbujcie "dehipostatyzować",Nie ma żadnej "bolesności"."a tak poważnie!"-dam Ci setki struktur.-i co ?I skończ z tym "slangiem" Tak znaczy tak , nie to nie !..Proste- i tak już Cię "kocham" ......ha ,teraz "walka" z pigułami- cześć!,,,,,,....
OdpowiedzUsuńJest tu odpowiedź dla Grażyny: nie wiem po czym poznać, że pozbyliśmy się sami siebie, bo mnie się jeszcze nie udało :). Ale jak się uda, to już nie będziemy my, którzy by mogli o tym opowiedzieć.
OdpowiedzUsuń"już nie "my" będziemy doznawać tego "wyzbycia"... "
Poza tym, ja wcale nie mówię, że warto się pozbywać siebie. Paweł twierdzi że jest koszmarem i najwyraźniej się z tego cieszy. Takiemu to dobrze.
....k... siedzi przy mnie babsko przebrzydłe.,nie wytrzymam!!! żeby chociaż była ładna! K... na szczęście nie wie co piszę. Czuję się fatalnie, ale mówią ,że jeszcze może z tego wyjdę. PAwidiim......................
OdpowiedzUsuń....tak, piszę to po to aby...!dostajesz strzał i koniec! Nawet nie wiesz kim jesteś!Co za bzdury!No tak ,ludziom potrzebna jest wiara.Zwłaszcza tzw.spokojnym.......
OdpowiedzUsuń....tak, "oko cyklonu",za chwilę znowu się zacznie,"Ta "jak zwykle siedzi i śpi (oj OIOM oj) -chwała "Jej". Pojęcia się "rozmywają"Dlaczego trwonimy czas w głupi sposób,czy mamy go aż tyle? . Dobra,dość "nauk"-życie to nie spekulacja- życie to doświadczenie! Marne , bo marne, ale nic innego nie mamy .....
OdpowiedzUsuń......wreszcie wypieprzyli mi "rurę z gęby". Słowo! Nigdy tu nie powrócę.Jak ,może, wyjdę to idę w góry! na "zawrat" "dolina pięciu stawów"..Piękne , co? Trzymajcie się "chopcy i baby". Trzymajcie się,(albo i nie)....na razie znowu "rzeczywistość"...,,
OdpowiedzUsuńWidać, że nie zawsze wszystko jest u Ciebie takie piękne, jak by mogło być. Życie... Mam jakąś pewność, że z tego wyleziesz. A "Ją" omijaj z daleka. Jak staniesz na nogi to się odezwij.
OdpowiedzUsuń