Fachowcy od ludzkiego życia i zdrowia – zwłaszcza
umysłowego - rządzą światem. Wymyślają bez przerwy nowe chorobliwe objawy,
patologie i zaburzenia umysłowe, których opisana liczba rośnie z roku na rok w przerażającym
tempie. Ostatnio przeczytałem w artykule o psychiatrii amerykańskiej zdanie:
"wygląda na to, że coraz trudniej i trudniej jest być normalnym."
Nie łudźmy się. Cokolwiek byśmy robili, psychiatra albo psycholog postawi nam diagnozę, nazywającą naszą dewiację i wymyśli etykietkę, określającą to, co właśnie robimy, jako konkretne zaburzenie lub chorobę. Możemy dążyć do normalności, uciekać od zaburzeń umysłowych, ale bez przerwy będziemy czuć na plecach gorący oddech psychiatry.
Nie łudźmy się. Cokolwiek byśmy robili, psychiatra albo psycholog postawi nam diagnozę, nazywającą naszą dewiację i wymyśli etykietkę, określającą to, co właśnie robimy, jako konkretne zaburzenie lub chorobę. Możemy dążyć do normalności, uciekać od zaburzeń umysłowych, ale bez przerwy będziemy czuć na plecach gorący oddech psychiatry.
Jeśli już nic nie da się wymyślić, pozostaje rozpoznanie
w postaci "syndromu OUSZN", co oznacza: "osoba uważająca się za
normalną" (co jest rodzajem groźnego urojenia i wymaga leczenia).
W ten sposób ludzie zwani niesłusznie normalnymi znikną
ze świata. I dobrze im tak, dewiantom. Zgodnie ze znanym powiedzeniem zostaną
tylko źle zdiagnozowani. I oczywiście psychiatrzy. Będzie to dla nich chwila
triumfu.
Czy dla wszystkich
innych też – mam wątpliwości.
***
...zupełnie jest taka sama sytuacja w służbie (ha,ha,ha) zwanej ZDROWIA....ludzie z każdym małym bólem,symptomen lecą do lekarza i na pytanie dlaczego,odpowiadają BO MOŻE BYĆ ZA PÓŹNO
OdpowiedzUsuńi ja pytam na co ma być za późno,a no choroba może się rozwinąć i już nikt nic nie będzie mógł zrobić.
Ale żadnej choroby jeszcze nie ma i lekarze starają się za wszelką cenę sprostać sytuacji i ku uciesze firmom farmaceutycznym ZNAJDUJĄ jakieś stadium JAKIEJŚ choroby (dobrze dla pacjenta jak tylko jednej choroby).... i na pytanie "a co by było gdyby pacjent się nie zgłosił"....a no MOGŁABY !! rozwinąć się choroba ...
I rozpoczyna się zamknięte koło,pacjent bierze lekarstwa,które mają skutki uboczne,ktore trzeba leczyć innymi lekarstwami itd,itd i lekarze i firmy farmaceutyczne zacierają ręce...
Grażyna
Im dokładniejsze metody diagnozy tym więcej chorych....
... Tak, i znowu jestem w domu.Niepoprawny buntownik.Pewnie chcieli się jak najszybciej mnie pozbyć. (Grażyna - zgoda). Tylko tak do końca nie o to chodzi. Dlaczego coś, od kogoś chcieć ? Dawniej,tak nie było. Teraz, trochę inaczej- ale i tak jest Ci to niepotrzebne: i tak staniesz "twarzą w twarz",..Cierpienie?- Przecież wiesz ,że to tylko projekcja,aż nawet tylko.To wymysły.Jak coś Ci dopierdoli czujesz tylko przygniatanie, Potem jest ból. A tak, potem jest ból- bo chcesz żyć. Mówienie o cierpieniu jest intelektualną fikcją ,istniejącą.Jak chcesz mieć Ja, to i masz ból....Najlepiej ogon ucinać przed, a nie "poniewczasie"... ...
OdpowiedzUsuń...bardzo jesteście "Intelektualni". Dla mnie życie nie tam się toczy. Ale to pewnie też "zboczenie" (usprawiedliwienie do status quo) No co,skoro mnie odesłali do domu, to mogę o tym mówić! Nie ,to nie tak .Niech to szlag! Ale mimo wszystko,cieszę się,że mogę z K imś rozmawiać... ...
OdpowiedzUsuń... Jeszcze ! dlaczego nie potraficie mówić szczerze. Życie , oj życie wystarczy "wpierdolono" . Co jest! Jesteście tak zakumani (sorry), pewnie innym językiem muszę mówić. no co k. j m ć.Albo się muszę zamknąć Wojna, wiesz co to jest wojna! Zaprzeczeniem "ego". tym jesteś. To ja świnia , która ma jeszcze "chark" Nic jej to nie da. K... j m... Tak to jest, i nikt mi (mnie) nie powie , że jest inaczej. ---- Chciałbym kogoś spotkać .??? ...Nie wierzę . Takich już nie ma (przepraszam) ---Być albo nie być--- a od siebie: no co, kurwa ,no co?
OdpowiedzUsuń... Marek, wiesz ,! nie ma sensu dalej tego rozpatrywać . Chyba , że chcesz (nie musisz tego publikować-chyba że uznasz za ważne)....Tak wiem ,że to nie tak - a Ty? Widzę ,że jest "granica" między nami. Moje doświadczania "świata" jest chyba "trochę" bardziej radykalne ( bez ujmy)... ...
OdpowiedzUsuńjest granica między nami... takie proste twierdzenie. Jest też różnica między nami. Czy na pewno? Nawet tego nie wiem. Jak to stwierdzić? Każda poważna rozmowa dotyczy pytań: czy jest między nami różnica? jaka? Czy jest granica? czy można ją przekroczyć?
OdpowiedzUsuńTo, o czym rozmawiamy to może tylko pretekst, a rozmowa to szukanie odpowiedzi na takie pytania.
Każdy w swojej samotności. Cholerna subiektywność. Kontakty z ludźmi to jak piłowanie krat naszej celi pilnikiem do paznokci. Ale - może dlatego - rozmawiamy, rozmawiamy (piłujemy). Neverending story...
ps. W tym momencie skojarzył mi się, naprawdę nie wiem czemu, ten stary dowcip jak ojciec i syn płyną łódką po morzu i synek pyta: tato, daleko jeszcze do tej Ameryki? a ojciec na to: nie gadaj tyle synku. Wiosłuj, wiosłuj!
... chyba już sobie mogę pozwolić na kpinę z siebie,. Nie raz już mniemałem, że to koniec. Widać, nigdy nie wiadomo co komu pisane. Masz rację:wiosłuj,wiosłuj !... ...
OdpowiedzUsuń...myślę,że mówimy o bólu,który dotyczy lęku o nas samych i o bólu,który dotyczy lęku o innych-najbliższych....
OdpowiedzUsuń"Mówienie o cierpieniu jest intelektualną fikcją"Jurek
Jurek,jak stoisz przy łóżku umierających dzieci i nie możesz im pomóc i słyszysz "dlaczego ja muszę mamo umierać?" i Ty takie cierpienie nazywasz fikcją....no cóż,jak Marek powiedzial....kiedy "ja" jest większe jak ból...
Grażyna
... dlaczego się podpieracie autorytetami Cierpienie- totalna bzdura-nie wiem , ja znam tylko ból-to jest coś innego niż domniemana fikcja..Ból jest bólem.A cierpienie ? Filozoficzna fikcja,Nie ma czegoś takiego,Ból jest bólem i basta.... ...
OdpowiedzUsuńczy nie wpadamy tu w jakieś bzdurne dywagacje językowe? Czy jak ból nazwiemy cierpieniem to będzie mniejszy? czy jak cierpienie nazwiemy bólem, to będzie mniejsze?
OdpowiedzUsuńNa litość, nie pozwólmy, żeby język zapanował nad naszym doświadczeniem, bo on je fałszuje.
To język jest fikcją. A przecież chcemy i musimy mówić. Tylko mówmy tak, żeby język był naszym narzędziem a nie czymś co nas terroryzuje. Czy my mówimy językiem, czy język mówi nami?
Co, mamy wymyślić jakieś nowe słowo na ból i cierpienie jednocześnie? Jakiś "bólocierp" albo "cierpoból"? Póki co to jakieś śmieszne i groteskowe.
A cierpienia/bólu każdy ma taką dawkę że nam na całe życie wystarcza. Jak się zwał, tak się zwał...
...Cierpienie jest interpretacją bólu,zaistniałą w świadomości.Proszę bardzo,roztkliwiać się nad cierpiętnictwem świata tego.Powtarzam, ból jest tym czym jest, nie ma nic innego. Ból jest "dobry" Nic innego na prawdę nie mamy.Z resztą nie ja to wymyśliłem,Kto ma wiedzieć to wie, i tak wstydzę się co piszę, Ale tak jest. Jest K... tak to jest.Ból jest czymś co nas przekracza- jak fajnie,zanegowanie ego ,fajnie no nie! proste i jasne! Pewnie można też inaczej.... ...
OdpowiedzUsuń... tak jak piszę to jest chyba uczciwiej!Mniejsza szansa ,że popełnisz błąd myślowy.Ale kto to wie? We względności chyba wiem . ... ...
OdpowiedzUsuń.... mam propozycję!usuń sobie np. ząb, albo dwa- ale bez pierdu.... . I Ty też wiesz jaak to jest...... .. .....
OdpowiedzUsuńMarek ma rację,zwał jak zwał......
OdpowiedzUsuńto są tylko językowe zawirowania,rzeczywistość jest taka jaka jest ,obojętnie jak nazwana....bólu i cierpienia mamy na tym świecie w wystarczającej dawce dla każdego i obojątnee jak nazwane jednakowo BOLI
Grażyna
....czyżby? W końcu są mity! Np;mit samuraja.ąą ktoś mówił o utożsamianiu ,no jak to jest?. chyba to coś znaczy! Nie można być (kurwą) .Czasami trzeba być. ... ...
OdpowiedzUsuńmity? o co tu chodzi? to jakaś ciekawa myśl, możesz to wyjaśnić? utożsamianie to też coś podstawowego. Tak samo jak "odtożsamianie" - o którym się mniej mówi... a często ważniejsze jest, żeby się odtożsamić niż utożsamić. Powtarzam: wyjaśnij to.
OdpowiedzUsuń...przepraszam. Wiesz (Grażyna) nie przebieram w słowach,ale czasami mnie korci ,żeby nacisnąć.Kurwa jestem taki i proszę mnie nie napierdalać.Jestem taki jaki jestem! Masz coś do mnie- to gadaj. No i ch.... (kurwica mnie znowu zalała) Nacisnąć- ale będzie jajo ,nie miałaś giwery w łapie..Dobra ,już o....to nie są językowe zawirowania ,ha ha ha, chciałbym to widzieć...
OdpowiedzUsuń...do Marka: Utożsamianie nie jest niczym nowym,.(jung) ; cyt.jest niezmierną ważną rzeczą utożsamiać się z czymś nieokreślonym >koniec cyt. Joga - Patań... Siądź i idź w nieokreśloność, Maharishi (chyba) kim jestem ja, Gurdżijew itd ,itd , Czy myślisz ,że oni pierdolą " w bambus" itd,itd. Można wymieniać wielu.Dla mnie najlepsi są na Syberii...Ich mity są wspaniałe,nie zboczone. A mit to doświadczenie niejednostkowe,to pamięć>.... ...
OdpowiedzUsuńok, teraz wiem co masz na myśli; problem utożsamienie/odtożsamienie to dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy w życiu, ale o tym może kiedy indziej.
OdpowiedzUsuń...nie mam nic innego,to moja wiedza,ale jej ufam. No bo co mam zrobić skoro żyję(jeszcze) Wiem tyle ,a jednocześnie nie wiem nic,I nic jest "moją" potęgą. Tak nieokreśloność jest mną.Nie jestem już dzieckiem w "kapuście" Prrzerażające , i to jest trwoga doświadczania tego co jest. Niech się stanie..... ...
OdpowiedzUsuń...tak.. ... ...
OdpowiedzUsuń