czwartek, 8 sierpnia 2013


@ MYŚL DNIA.   Za bilety do nadprzyrodzonych  rajów płacimy tu, na Ziemi. Najczęściej słono, nie tylko pieniędzmi. W dodatku jeszcze żaden klient nie wrócił, żeby nam powiedzieć, czy warto.
Najlepszy biznes to sprzedawanie urojeń. 
Uczcie się, młodzi.
            *

19 komentarzy:

  1. po co? Oni są już wyszkoleni.

    OdpowiedzUsuń
  2. co to ma być!-"Karuzela w ""Wesołym Miasteczku"""lub,Kuchnia polska:"Krokiety z sera i ziemniaków"- PWE, W-wa 1980( poz.363), str. 343.

    OdpowiedzUsuń
  3. Umysł-w istocie nie ma nic takiego-twór myśli,nic poza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że czytasz książki które też bardzo cenię. "Kuchni..." akurat nie mam pod ręką (nie mogę sprawdzić, czy dokładnie cytujesz), ale uważam że to podstawowa lektura kulturalnego człowieka.
    A krokiety! mmmmm, palce lizać!

    OdpowiedzUsuń
  5. umysł jest nieważny, dobrze, że krokiety z sera i ziemniaków istnieją. Albo podobne szkoły filozoficzne.

    OdpowiedzUsuń
  6. myśl jest OBRAZEM "stanu rzeczy". No to rozprawiajmy się z myślą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myśl nie jest obrazem; jest pewną "rzeczą" pośród innych.

      Usuń
  7. 100 % pewności.(przynajmniej w naszych urojeniach) . Chuja, idę robić pierogi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak myśli, pierogi nie są obrazem; robimy je tak, jak myślimy: wytwarzamy pierogi tak, jak nasze myśli. Różnice są mało istotne.

      Usuń
  8. kurwa , kurwa nie kumam (zła komunikacja) Pierogi są pierogami,ty mówisz o "farszu'. Pierogi są obrazem myśli (pomysłu) .Kiedy powstaje myśl. Wtedy gdy przekroczysz"punkt krytyczny". Inaczej to powielanie znanego.(w różnych formach). To tak jak z "energią". Jest , ale nikt jej nie widział.Widzialne są skutki jej działania.Pierogi są obrazem twoich "chceń"- np. głodu.

    OdpowiedzUsuń
  9. no tak , normalni już śpią- z kim "gadać" ?

    OdpowiedzUsuń
  10. no i co? no i nic? Teraz "ja" popiszę..... cały czas w kierunku myślenia jest cel. Jaki? Zbawienna odpowiedź wypowiedzi.Nie ma nic takiego.Czekać na kapitana? Przeć to trywialne.Czucie dostępnymi zmysłami to wszystko.Interpretacja ich jest już nie ważna.Tak się rodzi osobowość.Osobowość jest kwiatem,ale nie rośliną.Roślina żyje,kwiat nie.Czy roślina będzie żyła? To od nas (na szczęście) nie zależy.

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię kwiaty- a jeszcze więcej dzieci kwiatów. no ale kurwa.....

    OdpowiedzUsuń
  12. co dalej? a no nic. Rozgrywki słowne (pojęciowe) mnie nie interesują. Sądzę(o ile mi wolno),że doznanie polega na "aktywacji tworu siatkowatego". To samo tylko inaczej.Kop w d... i inaczej "rozumujesz". "Filmy" kłamią.Różnice sssssssą bardzo istotne. "diabeł" tkwi w szczegółach. Właśnie zrobiłem 150 pierogów-załapiesz się,czy mam przysłać ?.

    OdpowiedzUsuń
  13. jest 4,22. nie p...........noce i

    OdpowiedzUsuń
  14. tak, tak ,tak.4,30 , no to do roboty.

    OdpowiedzUsuń
  15. a gdzie,kurwa,dialektyzm- co? tylko statycznie? (Grecja). -w "moim" znaczeniu-"zmienność,przechodzenie,dalej".

    OdpowiedzUsuń
  16. dobra, nie liczą się noce i dni... (piosenka) .Na początku należy kupić sobie zegar , który tyka------ cyk cyk ---cyk. Tak przemija życie,"czas". Czy jesteś ? Jeśli jesteś to co z nim (razem) zrobiłeś. --cyk cyk,cyk cyk....... no i co, mamy mówić o świadomości?

    OdpowiedzUsuń
  17. jak kiedyś(dawne, bardzo dawne czasy) uczyli mnie chodzić to był taki bębenek z dwoma kulkami na sznurku- bam bam--bam bam-bam bam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.