poniedziałek, 31 grudnia 2012


@ MYŚL DNIA.   Kiedyś wydawało mi się, że główną cechą życia jest jego dramatyczność
i tragiczność ludzkiego losu. W miarę upływu życia w moich odczuciach zaczyna przeważać poczucie nieprawdopodobnego absurdu i śmieszności życia. Kiedy przyglądam się światu, bardziej chce mi się śmiać, niż płakać. 
Może to jakiś postęp? A może odwrotnie?

            *

2 komentarze:

  1. .....czy zawsze musi być postęp albo regres ?
    to jest dana chwila i ani postęp ani regres...to jest to wieczna teraźniejszość ,tylko oglądana z różnych perspektyw , może ta perspektywa jest w pewnym sensie dla jednostki tym postępem ??
    Miłego sylwestrowego wieczoru....postęp czy regres ??... OTO JEST PYTANIE
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Grażynko - w 100% tak! Doskonale ujęte... Perspektywa i kontekst... Po co nam postęp? Po co nam lęk przed regresem?

    K.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.