To, że
istnieje nauka, nie znaczy,
że jest coś
do nauczenia się
Norbu Namkhai
Sukces. Być lepszym,
najlepszym.
Być pierwszym. Wyprzedzić innych. Wyścig. Pośpiech. Wciąż pośpiech.
Ale dokąd się spieszymy? Życie jest tu i teraz. Pośpiech to pogarda dla życia, ucieczka od tu
i teraz. Nie spiesz się. Bądź obecny. Bądź jak w szkole. Jeśli nauczyciel cię
zawoła, powiedz: Obecny.
I – bądź obecny.
*
Tak, tak jak w szkole.
Porównania życia ze szkołą są częste. Może dlatego że w życiu każdego z nas
szkoła jest tak ważnym , trwałym, często traumatycznym doświadczeniem. Szkoła
życia jest trochę inna niż ta, którą przeszliśmy na jego początku, inna niż ta
nieunikniona na razie instytucja, przerabiająca dziecięce mózgi w wodę.
W życiu jako szkole nie
ma przedmiotów: nie ma między nimi granic. Nie ma ocen, a przynajmniej nie
wiemy czy ktoś – lub coś - nas ocenia i za co: nie znamy kryteriów oceny, więc
nie wiemy za co będziemy oceniani. Mówiąc dokładniej: oceny są, są
wszechobecne, tylko nie wiemy kto na końcu będzie prymusem. Czyje oceny mają
największą wartość? Nie można poprawić
błędów, nie ma poprawek. Nie ma warunkowych zaliczeń. Jak pisała Szymborska, „choćbyśmy
uczniami byli najtępszymi w szkole świata, nie będziemy repetować żadnej zimy
ani lata.” Nie można się cofnąć do
niższej klasy. Nie ma teorii, jest tylko praktyka. W tej szkole nie ma nawet
jakiegoś programu. Nie wiemy, czego się uczymy. Może niczego. Niczego? Żaden
minister oświaty nie zezwoliłby na funkcjonowanie takiej szkoły.
Jeśli tę szkołę
skończymy, nie wiemy, co będzie dalej: następna szkoła? Jakaś praca? Kariera?
Ktoś nas zatrudni? Do czego, do jakiej pracy? Czym lub kim będziemy, jeśli
otrzymamy świadectwo. Świadectwo czego?
Czy w szkole życia jest
jakiś egzamin dojrzałości? Matura? Szekspir mówił ustami swojego Hamleta:
dojrzałość jest wszystkim, ripeness is
all. Czy szkołę życia kończymy dlatego, że już jesteśmy dojrzali, czy też
najpierw musimy ją skończyć, żeby dojrzeć?
Na czym polega matura w tej szkole?
Na czym polega matura w tej szkole?
*
W szkole życia jesteśmy
oceniani za jedno, tylko za jedno: za obecność. Reszta się nie liczy. Tylko
jeden przedmiot, jedno kryterium. Jesteś obecny? Dobrze, więcej nie trzeba. Obecność jest jednocześnie obowiązkiem,
przywilejem i nagrodą. Ktoś nas w tej szkole umieścił. Być może regulamin tej
szkoły jest prosty: bądź obecny. To jedyne kryterium oceny, jedyna szansa –
przywilej i jedyna nagroda. Może większej nie ma nigdzie, w żadnej szkole? Wobec
tego: nie spiesz się. Nie odrzucaj własnej szansy. Sukcesy, rywalizacja, oceny,
świadectwa, to bzdura.
Jest tylko jedna rzecz
ważna: obecność. Obecność w szkole życia.
Wobec tego: bądź
obecny.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.