poniedziałek, 16 lipca 2012

Szkoła



To, że istnieje nauka, nie znaczy,
że jest coś do nauczenia się
Norbu Namkhai
            Sukces. Być lepszym, najlepszym.
Być pierwszym. Wyprzedzić innych. Wyścig. Pośpiech. Wciąż pośpiech. Ale dokąd się spieszymy? Życie jest tu i teraz.  Pośpiech to pogarda dla życia, ucieczka od tu i teraz. Nie spiesz się. Bądź obecny. Bądź jak w szkole. Jeśli nauczyciel cię zawoła, powiedz: Obecny.
I – bądź obecny.
            *
            Tak, tak jak w szkole. Porównania życia ze szkołą są częste. Może dlatego że w życiu każdego z nas szkoła jest tak ważnym , trwałym, często traumatycznym doświadczeniem. Szkoła życia jest trochę inna niż ta, którą przeszliśmy na jego początku, inna niż ta nieunikniona na razie instytucja, przerabiająca dziecięce mózgi w wodę.
            W życiu jako szkole nie ma przedmiotów: nie ma między nimi granic. Nie ma ocen, a przynajmniej nie wiemy czy ktoś – lub coś - nas ocenia i za co: nie znamy kryteriów oceny, więc nie wiemy za co będziemy oceniani. Mówiąc dokładniej: oceny są, są wszechobecne, tylko nie wiemy kto na końcu będzie prymusem. Czyje oceny mają największą wartość?  Nie można poprawić błędów, nie ma poprawek. Nie ma warunkowych zaliczeń. Jak pisała Szymborska, „choćbyśmy uczniami byli najtępszymi w szkole świata, nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata.”  Nie można się cofnąć do niższej klasy. Nie ma teorii, jest tylko praktyka. W tej szkole nie ma nawet jakiegoś programu. Nie wiemy, czego się uczymy. Może niczego. Niczego? Żaden minister oświaty nie zezwoliłby na funkcjonowanie takiej szkoły.
            Jeśli tę szkołę skończymy, nie wiemy, co będzie dalej: następna szkoła? Jakaś praca? Kariera? Ktoś nas zatrudni? Do czego, do jakiej pracy? Czym lub kim będziemy, jeśli otrzymamy świadectwo. Świadectwo czego?
            Czy w szkole życia jest jakiś egzamin dojrzałości? Matura? Szekspir mówił ustami swojego Hamleta: dojrzałość jest wszystkim, ripeness is all. Czy szkołę życia kończymy dlatego, że już jesteśmy dojrzali, czy też najpierw musimy ją skończyć, żeby dojrzeć? 
Na czym polega matura w tej szkole?
            *
            W szkole życia jesteśmy oceniani za jedno, tylko za jedno: za obecność. Reszta się nie liczy. Tylko jeden przedmiot, jedno kryterium. Jesteś obecny? Dobrze, więcej nie trzeba.  Obecność jest jednocześnie obowiązkiem, przywilejem i nagrodą. Ktoś nas w tej szkole umieścił. Być może regulamin tej szkoły jest prosty: bądź obecny. To jedyne kryterium oceny, jedyna szansa – przywilej i jedyna nagroda. Może większej nie ma nigdzie, w żadnej szkole? Wobec tego: nie spiesz się. Nie odrzucaj własnej szansy. Sukcesy, rywalizacja, oceny, świadectwa, to bzdura.
            Jest tylko jedna rzecz ważna: obecność. Obecność w szkole życia.
            Wobec tego: bądź obecny.

            ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.