@ MYŚL DNIA.
Ja. Ja. Ja.
Ja jest zjawiskiem społecznym. Powstaje w relacji z innymi ja. Z
odróżnienia ja od nie ja,
od my. Żeby było ja musi najpierw być my.
Im bardziej
jesteśmy ja, tym mniej jesteśmy my. A im mniej jesteśmy my,
tym bardziej nas
nie ma.
Ze strachu, że nas nie ma, skupiamy się na ja. Chcemy się potwierdzić,
doświadczyć,
że jestem.
Ja. Ja.
Koło się zamyka. Nie jesteśmy my.
Jesteśmy ja, więc nas nie ma.
*
...TAK....@ lub #
OdpowiedzUsuń...no i co z takich stwierdzeń wynika? Jesteśmy ..albo nas nie ma ?Chyba faktycznie "młotek" jest niezbędny!....#
OdpowiedzUsuń...Ja ,ja ,ja - a cóż w tym "złego". ŻYCIE jest chyba zawsze indywidualne,konkretne,jednorazowe-co mają "do rzeczy" zjawiska tzw. społeczne.-Marna intelektualna interpretacja faktów.No tak -My to "zwolnienie z obowiązku Bycia"-My to specyficzna abstrakcja- lepiej do łona matki-,..... .....@#
OdpowiedzUsuńno tak, ten argument "lepiej do łona matki" jest poważny. Chyba zawsze my to ucieczka od dojrzałości. "My" to zastępstwo łona matki. Jednak: zaczynamy w łonie matki. A ilu z nas się z tego łona naprawdę wydostaje? Bądźmy realistami.
OdpowiedzUsuńJeszcze o młotku. Jest niezbędny, zgoda. Pewna trudność w tym, że każdy chciałby nim przywalić a nikt nie chce oberwać.
...młotek jako "narzędzie" należy stosować do siebie....#
OdpowiedzUsuń,,,a teraz trochę "pieszczotliwie" ,Panie Marku -dobrze , że JESTEŚ.-a co? Lubię twoje wywody na pograniczu + i - ,Twoja droga , zgoda.....#
OdpowiedzUsuń...chyba jestem zbyt radykalny.. ale taki jestem.Nic na to nie poradzę! "Wóz albo..."Jak ktoś jest "przed ścianą" to nic się nie liczy! Oczywiście ,jeśli muszę,przepraszam za wulgaryzmy,język,język ,język! Nic to !Zobaczę albo nie - i chu......#
OdpowiedzUsuń