Mówimy czasem o tak zwanych użytecznych idiotach. Chętniej nazywam ich inteligentnymi głupcami, to lepiej oddaje istotę rzeczy. Są to bowiem często ludzie inteligentni, dobrze wykształceni, błyskotliwi, erudyci, wszechstronnie uzdolnieni. Brakuje im jednego: zdolności szukania najgłębszych fundamentów własnych przekonań, kwestionowania i zmieniania ich. Wybierania kierunku własnego życia. Do tego nie są zdolni. W efekcie: brak im umiejętności samodzielnego kierowania sobą. Samosterowania. Mogą pełnić wyłącznie funkcje usługowe i robią to dobrze. Są cenieni w polityce i religii, często robią tam kariery – do pewnego poziomu. Zazwyczaj niezbyt wysokiego, takiego, na którym są użyteczni, nie wyżej.
Inteligentni głupcy są jak dobry sternik, który nie rozumie jednak działania kompasu, wobec czego myli kierunki, często o 180 stopni. Musi mieć nad sobą kapitana, który wyraźnie pokaże mu, dokąd płyną. Taki sternik zręcznie kręci kołem sterowym a kapitan kręci jego inteligentnym umysłem i wlewa do niego wodę, czerpaną zza burty.
Obaj są zadowoleni. Nie zmienia to faktu, że kapitan jest kapitanem, a sternik – idiotą.
Cóż, nie zawsze ten, który kręci kołem sterowym dowodzi statkiem. Zresztą – tak chyba powinno być. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Sternik, który próbuje określać kurs statku, kończy za burtą. Zajmują się nim rekiny.
***
A ja biorę kurs na sanatorium- do zobaczenia za miesiąc. ....#
OdpowiedzUsuńno to Jurek - zdrowiej, wypoczywaj, nabieraj sił. Jesień na razie piękna, więc w sam raz do odpoczynku, do zobaczenia!
OdpowiedzUsuń....a z kim zostaje kot ??? a może też jedzie się kurować ?
OdpowiedzUsuń...dobrego wypoczynku i wracaj do zdrowia !!
Grażyna