sobota, 10 września 2011

Ściana


            
         Coraz bardziej doceniam stary dowcip o życiu. Nie znam autora, ale ważna jest treść.
            Życie to wspinanie się po wysokiej drabinie, z wysiłkiem, w pocie czoła, po to, żeby zdobyć coś, co wisi na ścianie u góry, coś absolutnie cennego, spełnienie naszych marzeń.
Kiedy już jesteśmy u szczytu zauważamy, że drabina jest przystawiona do niewłaściwej ściany.
*
            Porada życiowa mogłaby brzmieć jak porada dla alpinisty: zanim zaczniesz się wspinać, sprawdź, na jaką ścianę chcesz wejść.

       ***

4 komentarze:

  1. Lepiej chodzić pewnie po ziemi,a nie szwendać się po ścianach....#

    OdpowiedzUsuń
  2. ....ja się zastanawiam jak wygląda schodzenie po takim odkryciu ?

    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, lepiej byłoby siedzieć sobie spokojnie pod ścianą lub spacerować wzdłuż niej. Tylko mało kto to potrafi: większość ludzi ma naturę alpinistów. Widzą ścianę i zaraz kombinują: co jest za nią? jak tam wejść? To ta słynna transgresja: wejść, zdobyć, przekroczyć, pokonać granicę. Wspinać się. To jest ważniejsze niż to po co się wspinamy, mam wrażenie że ten cel to tylko racjonalizacja. W efekcie mało się zastanawiamy nad celami i przystawiamy drabinę do złej ściany. Potem schodzimy bo się rozczarowaliśmy. Schodzenie z drabiny to rzecz zwyczajna, choć niezbyt miła. Schodzimy po to, żeby zaraz włazić na następną drabinę. Takie życie. Naprawdę to chyba nam to odpowiada.
    Może być inny wariant tego wspinania się: włazimy na szczyt drabiny, rozglądamy się z wysoka, a w tym czasie ktoś nam kradnie drabinę...

    OdpowiedzUsuń
  4. ...a jeżeli jesteśmy do drabiny "przyklejeni" ?
    ..zwykle nasze ideały nam towarzyszą cały czas, szukamy innej ściany ale wartości nie zmieniamy,
    ...szukamy tego samego tylko gdzieś na innej ścianie,
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.