wtorek, 1 lutego 2011

Spójność

Jestem za, a nawet przeciw
Lech Wałęsa
            Spójność. Koherencja - trudne słowo, opisujące jeszcze trudniejszą cechę czegoś. Wypowiedzi, tekstu, świata, człowieka, relacji między nimi. Chyba czegokolwiek co składa się z części. Czyli może – wszystkiego?
Spójny – czyli połączony: logicznie, zgrabnie, bezszwowo, bez pęknięć, szczelin, bez niedopasowania. Spójność, koherencja, jest idolem logików i matematyków: ach, zbudować system – zupełny i spójny. Marzenie ścisłych umysłów. Większe niż święty Graal. Kurt Gödel im mówił: dajcie spokój, to niemożliwe, albo-albo, musicie wybierać. Gödel umarł –zresztą zgodnie ze swoją teorią, kompletnie ale niespójnie, a ci dalej swoje. Matematycy uczą w szkołach i są groźni, wszyscy się ich boją.
I posłusznie wierzymy, że spójność musi być. Jak nam ktoś mówi, że gadamy rzeczy niespójne, chcemy się zapaść pod ziemię. Niesłusznie, niesłusznie. Niespójne jest piękne. Dlatego ludzie wolą czytać wiersze niż dowody matematyczne.
Spójność jest dobrze oceniana. Można mówić brednie, byleby były spójne. No tak, ale mówimy zazwyczaj o jakimś „świecie”. Czy jak mówimy o nim spójnie to dobrze, czy źle? Dobrze? A skąd wiemy, że świat jest „spójny”? Przecież świat to morze chaosu, sprzeczności i niespójności, na którym czasami, raczej na krótko, pojawiają się małe wyspy porządku i spójności, a potem szybko się rozpuszczają w ogólnym bałaganie.
Bo może świat jest wieczną wojną, konfliktem, ciągłą walką, jak mówił mój ulubiony Heraklit. Nie jest ani spójny, ani niespójny. Bywa różny. Czasem – lokalnie - koherencja, harmonia, czasem jatka i chaos. Zależy jak i na co patrzymy. I w którym momencie. Jednak, jak patrzymy na całość – to świat jest w najgłębszej warstwie niespójny. Jest chyba, jakby powiedział rozsądny człowiek – nienormalny? (Czesi mówią zwięźle: svet se posral). Wieczne marzenia ludzi o porządku, jedności, harmonii. Z drugiej strony: zgrzyt, zderzenie, nawalanka, łubu-dubu. Porządek umysłu kontra chaos świata? Czy odwrotnie? Czy spójność to cecha świata, czy cecha matematyki i gramatyki?
Życie: stadion im. Heraklita. Mecz: z jednej strony KS »Jedność«  z drugiej FC »Chaos«. Po pierwszej połowie 3:3. Trybuny pełne kiboli. Sytuacja zmienia się błyskawicznie.
*
Więc, co jest lepszą metodą rozumienia świata - być spójnym, czy być niespójnym? Mamy wybór. To zależy od świata, tylko nie wiemy co to znaczy, bo świat to to, co tworzymy w umyśle. Jak spójnie – to jest spójny. Niespójnie – to niespójny. Każdy orze jak może.
Jeśli świat jest całkiem niespójny a my tworzymy jego spójne wizje, to jesteśmy paranoikami. Paranoicy tworzą wspaniałe systemy urojeń, tak czasem spójne, że w szczeliny nawet igły nie wsadzisz. Superlogika. To co, wybieramy paranoję?
Jeśli świat jest spójny a nasz umysł nie, jesteśmy schizofrenikami. Ci też sobie nieźle radzą. Wyłączają poczucie niespójności. Sprzeczności im nie przeszkadzają, przepięknie łączą wszystko to, czego „zdrowy” nie połączy. Nawet gdyby chciał, nie umie. Zbyt dobrze jest wyćwiczony w spójności, zbyt zdrowy. Nie jest łatwo być schizofrenikiem.
*
To co robić? Proponuję popaść w „metapsychozę”. Chorobę umysłową, polegającą na płynnym przechodzeniu od paranoicznej troski o spójność, do kompletnej niewrażliwości na niespójność. To tak jak psychoza maniakalno-depresyjna, tylko w tamtej chodzi o nastroje a tu – o logikę. O spójność– niespójność. Metapsychoza to choroba ludzi elastycznych.
Ludzie bardzo chcą być zdrowi psychicznie. Boją się wariactwa, ale właściwie dlaczego? Ktoś to już (szkoda że w tej chwili nie pamiętam kto) świetnie określił: nienormalność jest normalną reakcją na nienormalny świat (czyli nasz). Więc czego się obawiać? Jesteś normalny w nienormalnym świecie, to jesteś nienormalny. Jesteś nienormalny w nienormalnym świecie, to jesteś nienormalny. Jesteś nienormalny w normalnym świecie, to jesteś nienormalny. Czujesz koherencję?
Jeśli czytasz tego bloga, to na 90% jesteś metapsychotykiem. Proszę o fachową opinię na temat tego posta. Z pierwszej ręki. Nie musi być spójna, mam to gdzieś.
           
 ***

3 komentarze:

  1. A jaką to opinię można wydać?Skoro to zabawa w turlanie pojęć-zabawa nie ma celu ,każdy efekt jest dobry.Czy nasz umysł tworzy świat-o matko ! jaki to poziom ogólności; i co to znaczy umysł? Właśnie gotuję zupę:w garnku panuje istny chaos ,ale smak musi być w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie należy utożsamiać zdrowia psychicznego z wariactwem-nie sądzę abyś tego nie wiedział.Koherencja,jest, owszem,ale tylko formalnie .Mam wątpliwości czy posługiwanie się nazwami jednostek chorobowych jest właściwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykład z zupą świetny, sprowadza skrajne abstrakcje do konkretów. To właśnie ilustracja, że, jak mówi teoria złożoności, z chaosu spontanicznie wyłania się porządek ("smak"). Pytanie kulinarne, praktyczne: czy gotowanie można zacząć rzeczywiście od chaosu, np. bierzemy cokolwiek, dodajemy cokolwiek, przyprawiamy, ...i? Spróbuję zrobić konkretne eksperymenty z pogranicza fizyki i kuchni. Ryzyko jest, ale trzeba spróbować :). Dzięki za inspirację.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.