sobota, 22 stycznia 2011

Paul Celan





Są ludzie – nieważne, żywi czy martwi, którzy coś mi dali, którym coś jestem winien.
Próbuję spłacić dług przy pomocy garści, choćby wirtualnych, słów.

KTO PANUJE?
Życie oblężone przez barwy, dręczone przez liczby.
Zegar
kradnie dla siebie czas przy blasku komet,
szpady
łowią,
imię
pozłaca szermiercze zwody,
kwiat niecierpka, w hełmie,
znaczy cyframi punkty w kamieniu.
             Był taki poeta Paul Celan. Żył w sumie niedługo. W pewnym momencie gdzieś w Paryżu – czy to ważne? - zszedł z mostu i poczuł wodę pod stopami. Pod mostem płynęła rzeka. Zrobił (chyba, nikt tego nie wie, to domysły) krok naprzód. Chyba nikt tego nie widział, było ciemno, noc. Jego ciało znalazł jakiś rybak ileś dni, ileś kilometrów dalej. Jak pisał Kurt Vonnegut: zdarza się. Trochę przed tym ostatnim krokiem naprzód Celan pisał wiersze. Pisał je od wieku kilkunastu lat, najpierw  na jakimś koszmarnym zadupiu Europy, gdzie psy dupami szczekają. Dziś nawet nikt nie myśli, że to Europa. Nieważne. Niedługo nadeszła wojna. Druga, światowa. Taa, jego ojciec (był Żydem) umarł na tyfus w obozie koncentracyjnym, a jego matkę (była Żydówką) zabito strzałem w potylicę też w jakimś obozie, nie wiem. A on, Paul Celan (był Żydem, to dziwne prawda?) pisał wiersze. Jakie wiersze mógł pisać? Wiecie co pisał? Cytuję dalej:
Ból, jak cień serpentyny.
Słyszę, to wcale nie później się zdarzy.
Mdłość i fałsz, w siodłach,
odmierzają tutaj także i to.
Poważni ludzie czytają te wiersze i widzą od razu, co jest grane. To wariat. Co znaczą te jego wiersze? To jest poezja? Taka jak na przykład „Litwo, ojczyzno moja?” Chyba żarty. Mickiewicz, to był poeta. A ten?
Kuliste lampy zamiast ciebie.
Świetlne pułapki, krańcowo boskie, zamiast
naszych domów.
Nie czytajmy nigdy takich wierszy. Niech ci poeci odejdą w swoją noc, niech wskakują, każdy do swojej rzeki. Niech nam dadzą spokój. Przecież to wariaci i nieszczęśnicy. Bredzą coś, co inni nawiedzeni uważają za poezję. Co to jest poezja? Dajcie żyć. Dobranoc książę.
Czarnoprzejrzysty
kuglarski proporzec
w dolnej
kulminacji.
Ten człowiek, chciał nam powiedzieć coś, czego nie umiał powiedzieć. Może to już nie była wobec tego, poezja. Może on stworzył coś, co wyprzedziło poezję o wieki… zrobił z własnego życia krzyk, którym próbował nam powiedzieć coś, czego dalej nie rozumiemy… chyba nie będziemy rozumieć. Żył, ponieważ po cichu, szeptem, krzyczał. Możemy tylko słuchać tego krzyku. Dobrze. Bełkotu. Tylko bełkot może wyrazić rzeczy, które zdarzają się w świecie.
Wywalczony przegłos w nie-słowie:
twój odblask: tabliczka nagrobna
jednego z cieni pamięci
tu.
            "Nie pyta się więc poety, co myślał albo czuł, bo właśnie po to, żeby tego nie mówić, pisze wiersze." (Jose Saramago)
***
[tłumaczenie wiersza Celana WER HERRSCHT?: Stanisław Barańczak]

8 komentarzy:

  1. Tych rzeczy o których on mówi nie zapomnimy.

    Jeno wyjmij mi z tych oczu
    szkło bolesne - obraz dni,
    które czaszki białe toczy
    przez płonące łąki krwi.
    Jeno odmień czas kaleki,
    zakryj groby płaszczem rzeki,
    zetrzyj z włosów pył bitewny,
    tych lat gniewnych
    czarny pył.
    K. K Baczyński

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie być opiniotwórczym facetem ,a i tak będę mówić-- ,,,,.,....,XXl

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd ta wrażliwość???,.......,Przepraszam XXl znał wielu takich ludzi-to nie jest poezja dla wszystkich, lepiej nie bełkotać tylko mówiććććć!...XXl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze statystycznego punktu widzenia, wszystko co my tu piszemy na tym blogu - i na tysiącach innych - może być niezrozumiałe dla 90% ludzi. Bawimy się słowami i ideami, a tzw. przeciętny człowiek przeczyta i powie k...., ale bełkot! Wobec tego - nieszczególnie się przejmuję ilu ludzi to rozumie. Lepiej mniej, a lepiej. Kto powiedział, że poezja musi być dla wszystkich?

    OdpowiedzUsuń
  5. XXl tego nie twierdzi- ale razi ; cyt:" Bawimy się słowami i ideami"
    -lepiej się bawić w innych miejscach- skąd ta maniera- w tym kontekście nie uchodzi ,nie uchodzi mocium panie....XXl

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem pod wrażeniem poezji Celana od dłuższego czasu,wyobrażam sobie ją jako miraże cierpienia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mnie też ta poezja wywarła niesamowite wrażenie. Ale określenie "miraże cierpienia" mnie zaskakuje. Czy to nie jakiś oksymoron? Czy cierpienie może być mirażem?

    OdpowiedzUsuń
  8. miraż cierpienia jako coś co można /dotknąć/ poprzez empatyczność czytelnika...ale to tylko moja imaginacja......

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.