niedziela, 16 stycznia 2011

ë PORADA DNIA. Zrozum, że nikt ci nic nie poradzi. Od razu poczujesz się lepiej.

14 komentarzy:

  1. Czy to ma być jakieś samopocieszenie,czy "kij w mrowisko ".Jak dla mnie za dużo w tym wszystkim "Filozofii Wschodu".Myślę,czasami,że takie spojrzenie robi więcej "złego" niż "dobrego".Jesteśmy tu,w tej kulturze.Europejczyk po prostu nie rozumie tamtych pojęć.Np; coś jest" nierzeczywiste" -jaja sobie robicie- jak wezmę kija i przy.... to zobaczymy czy nie jest to rzeczywiste.Dla nas ten świat jest jak najbardziej rzeczywisty.Owszem ,można patrzeć z tamtego punktu widzenia-jest to "nierzeczywiste" bo nie "esencjonalne" -kto to wymyślił, pomieszanie pojęć-durne słowa "domagające się istoty "[naukowcy -czego wy tam uczycie } to trzeba wyjaśnić,a nie udawać "mędrca". Dla mnie ta rzeczywistość pozostanie moim światem i lubię mieć rzeczy ułatwiające życie tu i teraz-ktoś je wymyślił posługując się naszymi pojęciami -naukowymi -może i ułomnymi-ale jednak coś dającymi.Jeśli ktoś chce "być" w innych "stanach rzeczy" ,{a takich nie brakuje} to niech sobie tam b..ędzie -życie to szybciutko zweryfikuje ,co dla niego jest rzeczywistością.itd.można pisać i pisać...

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNE

    PAWEŁ

    Od razu zastosuję na studentach proszących o radę. Sesja idzie....

    P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, to był chyba kij w mrowisko, zresztą nawet bez takich intencji. Chyba Cię mocno rozeźliło, ale to dobrze, bo poruszyłeś parę ważnych rzeczy. Tylko jakby nie w tym miejscu... patrzę i w tych dwóch zdaniach nie widzę żadnych odniesień do filozofii wschodu, co jest rzeczywiste, co nie, itp. Ja tylko lubię kpić z tego całego poradnictwa, pomagactwa,odbierania człowiekowi samodzielności, itd.
    Co do reszty: chętnie bym o tym coś więcej napisał i już widzę o czym, podrzucasz mi tematy, dzięki, o to chodzi. W skrócie, dla mnie filozofie wschodu to bardziej rodzaj poezji niż racjonalna analiza i faktycznie, Europejczyk tego raczej nie ugryzie. Ale czy poezja jest gorsza od "twardego" racjonalizmu i logicznych analiz? Bardzo wątpię. Stary spór: czy z rzeczywistością lepiej sobie radzą logicy czy poeci? No kto? Pytanie (poważne!): wolałbyś być wielkim logikiem, czy wielkim poetą? A dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Pawle, ale tylko na własną odpowiedzialność dobrze?? Więcej nie napiszę bo znów urażę Pańskie płoche serce, jak mi wstyd... sumienie się mnie, wciórności, uwiesiło i ssie mnie jak tasiemiec!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak,chcę być realistą,za bardzo dostałem wpierdol .mniałem dzieci które "|musiałem' wychować .Czy coś jeszcze Ch.....Nie trzeba było się wpierdaać.... w dzieci I będziesz\miał rację.Sory ale tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja my............slę , ż e nic w tym genialnego nie ma , zapłaciłem za to 30 lat ./kto co powie ? Trochę więcej

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytat jakby wyjęty z mojej głowy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ja już im to powiedziałem powołując się na autorytet psychologiczny - dr Marka Adamca. Co do sumienia polecam Sztaudyngera - "Po latach batem ćwiczenia sumienie w echo się zmienia"
    Spróbowałem, działa , polecam.

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za przebrzydły cynik! Nie dość że publicznie przyznaje się do braku sumienia, to jeszcze poleca to innym: poleca! Przypadek nie nadający się do resocjalizacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaaaak taak jak ja uuuwieeeelbiam komplementy...

    Jeszczeeeeeee

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  11. Co to za pytanie: czy racjonalizm jest lepszy od poezji?TO różne podejście do tematu.Jeden robi TO , drugi TAMTO.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie tak. Tylko mnie wcale nie chodzi o to, co jest lepsze. Myślę, że w życiu bardzo trudno być na przykład wybitnym racjonalistą i wybitnym poetą (czy były takie przypadki? ja nie znam). Wobec tego trzeba coś wybierać i idzie mi o ten wybór: co nam się bardziej podoba? Jakie funkcje spełnia dla nas TO a jakie TAMTO i co nam bardziej potrzebne. Może jakiś prosty kompromis?
    Kiedyś mój przyjaciel, sceptyk absolutny ale bardzo tolerancyjny, często cytował: "cóż, jeden lubi operę, a drugi jak mu nogi śmierdzą". I wszystko jest - dodałbym - w porządku, jeśli tylko ten pierwszy nie ciągnie nas siłą do opery, a drugi nie podstawia nam nóg pod nos.

    OdpowiedzUsuń
  13. Można być i wybitnym poetą i nacjonalistą por Gajcy.

    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj,Oj,OJ!!!!I znowu zapytam:co to za wybór?Nie chodzi o to , żeby zapytać TAK czy TAK i odpowiedzieć TO albo TAMTO.Człowiek,jak sądzę,mieści w sobie trochę więcej.Można żyć w poezji -bo ten świat tak strasznie śmierdzi,zgoda, tylko trzeba mieć do tego odpowiednie warunki.Do Opery się chodzi np. raz na tydzień; żyje się codziennie. -po prostu trzeba się myććććć. Ileż to nieporozumień poprzez słowa poetyckie. ...XXl

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.