wtorek, 31 grudnia 2013

Złoty żółw


            Jako dzieci mieszkamy w zielonej oazie na bezkresnej pustyni. Spalony słońcem horyzont wydaje się nierealny wobec zagajnika zielonych palm, otaczających nasze lepianki i sadzawki z wodą, czerpaną z chłodnej, kamiennej studni. Życie jest beztroskie, pełne zabawy, dorastamy powoli w szczęśliwym świecie oazy. Pewnego wieczoru zasypiamy jak zwykle. Rano, tuż po wschodzie słońca wychodzimy przed chatę i patrzymy na piaszczysty ocean dookoła. W oddali zauważamy coś, co błyszczy w słońcu, jakiś ruchomy punkt, który się oddala. Ruszamy biegiem i zbliżamy się do tego punktu, a wtedy dostrzegamy, że jest to błyszczący, złoty żółw. Żółw ma na skorupie wypisany tekst wyjaśniający sens życia, świata i najgłębszą mądrość. Pamiętamy to z bajek i historii, jakie opowiadano nam od dziecka. Wiemy, że ten tekst tam jest, ale nie umiemy go przeczytać, bo oślepia nas słońce odbijające się od złotej skorupy.        
            Rzucamy się w pogoń za żółwiem, ale o dziwo, zwierzę jest szybkie, porusza się zwinnie po piachu, a nasze nogi zapadają się i grzęzną. Biegniemy słabnąc, suche powietrze pali gardło, czujemy, że długo już nie wytrzymamy. Ostatkiem sił rzucamy się naprzód i dopadamy żółwia. Kiedy przewracamy go na grzbiet, budzimy się i rozglądamy dookoła.
            Poznajemy resztki oazy w której mieszkaliśmy. Wokół majaczą uschnięte pnie palm, studnia bez wody, sadzawka ze spękanych kamieni, ułomki murów, które kiedyś były naszym domem. Przykryte piaskiem leżą gdzieniegdzie zbielałe kości ludzi, którzy kiedyś tu żyli: naszych rodziców, bliskich, przyjaciół, sąsiadów. Słońce wypala resztki śladów życia. Cisza i martwota. Możemy tylko zasnąć ponownie i śnić o złotym żółwiu. Wpełzamy pod resztki muru, który kiedyś był naszym domem. Niedługo słońce dosięgnie nas i tu. Słońce to ogromny złoty żółw. Jest coraz bliżej.
            ***

3 komentarze:

  1. ........a więc , szczęśliwego Nowego Roku....
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  2. "Cisza i martwota.".....czyżby wszyscy siedzieli "pod resztkami muru,który był kiedyś naszym domem" zlani zimnym potem, w drętwym oczekiwaniu na złotego żółwia ??!!
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  3. cóż, klimaty posylwestrowe - zimne poty, drętwota, itp. Trzeba to zrozumieć. W nowym roku będzie już tylko lepiej.
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.