środa, 25 grudnia 2013

@ MYŚL DNIA.   Rację miał Schopenhauer pisząc, że świat to „wola i wyobrażenie”. Dążymy do czegoś, co jest nieznane i właśnie dlatego do tego dążymy. Ponieważ jest nieznane, zapełniamy to naszymi pragnieniami, wyobrażeniami, tworzymy zeń obraz przyszłego szczęścia, a ten obraz nas przyciąga. Gdybyśmy znali to, do czego dążymy, może przestalibyśmy tego pragnąć i dążyć. Napędza nas niewiedza i wyobraźnia. Niewiedza to ciemny ekran, na który rzutujemy wyobrażone przedmioty pragnień, marzenia i spełnienia. Wyobraźnia to energia, jaką niewiedza wyzwala. Niewiedza jest źródłem życia, źródłem energii. Wiedzieć wszystko, to być martwym. Nie mieć wyobraźni - tak samo.
              *

3 komentarze:

  1. Pamiętajmy, że swą niewiedzę trzeba jeszcze dostrzegać; w tej perspektywie otacza nas świat żywych trupów - schematycznie powłóczących przez dane im dni życia... To tworzy sensowną całość - defensywność to przecież przekonanie: wiem i tak mi dobrze.

    Wszystkim twórcom Pracowni Umysłowej na ten sztucznie wydzielony kolejny rok naszego istnienia (ach, te granice... :) ) życzę - trafnie ujętej przez Pana Marka - życiodajnej "świadomej" niewiedzy...

    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani K.! Co za niespodzianka na sam koniec roku! Trochę się martwiłem nagłym zniknięciem dlatego się cieszę.
    Życzę w nowym roku zaspokojenia (jak to między fachowcami ;) całej piramidy potrzeb Maslowa a dodatkowo - o czym ten osioł Maslow zapomniał - dużo, dużo szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Marku, jestem tu nieustannie, przepraszam za pasywność ostatnich kilku miesięcy - taki etap biorcy, trochę życiowego stuporu... Nawiązując do wątku uwikłania w wirtualność - Pan jest wirtuozem łamania granic pomiędzy "rzeczywistościami"; rzeczone tu słowa nie tyle opisują, czy eksplorują jakieś kwestie, one wprowadzają ruch "pomiędzy", którego tak nam brakuje w rozumieniu całości. Może stąd moje wielokrotnie powtarzające się odczucie synchroniczności... Dziękuję za to "coś" ponownie... Jak i za dobre słowo na nowy rok... Było mi potrzebne i niewiele mnie obchodzi, co Szanowny Abraham na tenże temat miałby do powiedzenia...

    K.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.