@ MYŚL DNIA. Przekonałem się w praktyce, że myślenie
się opłaca. Kiedyś zauważyłem, że dziesięć minut myślenia zaoszczędziło mi co
najmniej godzinę pracy i co najmniej pięćdziesiąt złotych wydatków. Gdybym
myślał przez godzinę, zaoszczędzam sześć godzin wysiłku i trzysta złotych. Licząc
dalej, gdybym myślał 24 godziny na dobę zaoszczędziłoby mi to 7200 zł! Gdyby
tak nie były to oszczędności, ale dochody! Wtedy dopiero opłacałoby się myśleć!
Benjamin Franklin powiedział "czas to pieniądz." Dziś powinno
być jasne, że myślenie to pieniądz. Dobrze jest to zrozumieć. Ten sam mędrzec
napisał: "drzwi do mądrości nigdy nie są zamknięte." Warto pomyśleć.
Już dziesięć minut dziennie powinno wystarczyć. Myślenie przez całą dobę
skończyłoby się śmiercią z braku snu, chociaż niektórych by to nie powstrzymało.
Cóż, pieniądz jest głównym bodźcem zmuszającym nas do myślenia: nic tak nie
pobudza do myślenia, jak perspektywa zarobku – albo brak kasy. Jednak nie
przesadzajmy z myśleniem. Myślmy tyle, ile nam potrzeba. Byle by starczyło na
życie.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.