środa, 10 października 2012


@ MYŚL DNIA.    Wiedza to jakieś wyobrażenie, dzięki któremu osiągamy coś konkretnego w realnym świecie. Wszystko inne to złudzenie wiedzy.
Inaczej: wiedza to rodzaj skutecznej wyobraźni. Wyobraźnia, która daje efekty. Wiedza to nie odzwierciedlenie rzeczywistości, lecz jej projekt.
            *

18 komentarzy:

  1. ...wiedza to adekwatne "widzenie otoczenia" ,zarówno eks jak i int.Na tej podstawie budujemy wyobrażenia.Wyobrażenia "są korygowane" przez nasze pierdolone "nie odkryte"-kwestia: Na ile rozumiemy sami siebie- tyle tu "niewiadomych". Mimo wszystko zaryzykuję! Buduję swoje? ,wyobrażenia na tym co przeżyłem,a co?, jestem tym kim jestem,reszta w zasadzie (pomijając pseudo-intelektualizm) ,jest mi niepotrzebna !....,.....chyba zmieniamy (?) charakter Twojego "bloga"...... , .....

    OdpowiedzUsuń
  2. ..bycie "u źródła " jest zaledwie wstępem!W tym momencie jest to zaledwie "rozeznaniem". Co chcesz? Inaczej , bez "nawarstwień" >to "podróż w INNY "ŚWIAT" -chcesz .nie ma problemu Wystarczy zawiesić myśli - potrafisz? Ale jedno,żyjesz TU ,teraz ha,bez " c ". Jesteś Naukowcem,ja zbolałym "naukowcem" a jednak jeszcze żyję Lube,Cie Panie Marku+ pryeprasyam ya< lizerwki.......,co pjebao0

    OdpowiedzUsuń
  3. ...właśnie przekonanie, że wiedza to "adekwatne odzwierciedlenie czegoś poza nią" jest dla mnie całkiem wątpliwe. Rzeczywistością są nasze wyobrażenia, których używamy do robienia czegoś. Jeśli osiągamy zamierzony efekt, przyjmujemy, że wyobrażenie jest "adekwatne" do rzeczywistości, w przeciwnym razie odrzucamy je, zmieniamy, tworzymy nowe. Budujemy nasz świat wyobrażony. Taka ewolucja na co dzień. "Świat to wola i wyobrażenie". Pewne wyobrażenia są bardzo sprawdzalne, np. uderzenie głową w słup latarni zawsze wygląda podobnie, więc wyobrażenie latarni jest dla nas oczywiste, nie do podważenia. Inne wyobrażenia są bardziej ulotne, zmienne.
    Co do zmiany charakteru bloga, to niech się zmienia, nie mam nic przeciwko temu. Ty też masz w tym udział, bo jakoś to kształtujesz. Swoją drogą, ciekawe, jak widzisz tę zmianę? skąd - dokąd ona przebiega? Ja mogę tego nie widzieć, chyba brakuje mi dystansu, ale to ciekawe, czy ja się zmieniam, i w którą stronę? Uświadomiłem sobie że to blogowanie trwa już ponad trzy lata, kawał czasu. Czy ten czas jest zmarnowany na pseudo-intelektualizm, czy to coś daje? Naprawdę nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. to co napisałem dotyczy pierwszego komentarza, za bardzo się pośpieszyłem, teraz na chwilę zawieszę myśli...

    OdpowiedzUsuń
  5. ..... daje daje !\ale na razie , bo narozrabiałem! sory !.......

    OdpowiedzUsuń
  6. ..przepraszam . idę znowu do pierdla ! cześć Niedługo i tak mnie wypuszczą!....... ###

    OdpowiedzUsuń
  7. ... jeszcze raz,przepraszam ,ale nie do treści merytorycznej... ,,,....,

    OdpowiedzUsuń
  8. w porządku, nie ma za co przepraszać. nie wiem co się konkretnie dzieje, ale cokolwiek by było, dawaj radę. Trzymam za Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż... Nawiązując do fraktalnych inspiracji (których siła metaforyczna również mnie urzeka), im bardziej dyskutujecie o (nie)konstruktywnym charakterze wiedzy, tym bardziej utrwalacie założony na wstępie kod własnego wnioskowania: a)już ja wam pokażę jak bardzo pośrednie jest wasze doświadczanie świata; b)już ja wam pokażę jak prosto i bezpośrednio można "doświadczać"...

    Wcale nie mam na myśli obrony status quo lecz kwestię pewnej poznawczej "więźby", którą musimy się usztywnić by dyskusję (o czymkolwiek by ona nie była) prowadzić...

    Tak sobie ostatnio biernie uczestniczę w tym... ... i chyba znów czuję w swych słowach quasipraksję idiotyzmu*, więc... zamilknę... (i będę kontemplować stan "ależ bym Im jeszcze coś powiedziała...")

    K.

    Tak wiem, wbrew brzytwie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...tak,tak tak ,..parę "pał" WYSTARCZY. Nic się nie zmieniło- gdzie wolność słowa? w d... Pani K, cudowna dziołszko- niech Pani nie "pieprzy" o praksjach!Dla mnie to naoczność tzw..W sensie teoretycznym względna, a jeszcze pseudo?.A gdzie idiotyzm? I nie milcz (przerywnik),kurwa!!!!...nie warto!!!!!.....

    OdpowiedzUsuń
  11. ....ha cha,ha ...i na co komu stary człowiek- nawet w pierdlu Go nie chcą-a po co? może się jeszcze przekręci ?I na co to komu? i po co?....,...

    OdpowiedzUsuń
  12. Droga K., trochę mnie Pani znokautowała swoim komentarzem i chciałem dojść do siebie. My tu sobie pisujemy, rozprawiamy, często nie całkiem wiedząc o czym. Pani gdzieś siedzi w kącie i nagle daje nam celny cios. Myślę o tych dwóch punktach wyżej, (a) i (b). Dla mnie to jest świetna diagnoza i zdefiniowanie tego o co tu chodzi w najczęstszych sporach. Te dwa stanowiska są może krańcowe, ale znakomicie i krótko określone. Mimo pozornej sprzeczności mam poczucie że można je pogodzić, tylko to wymaga, no cóż, pracy w pracowni umysłowej. Problem - dylemat został pokazany, zajmę się nim chętnie i jak najszybciej bo jest naprawdę fascynujący.
    Panią proszę tak jak J. (ha ha, bez przerywników ;) żeby Pani nie milczała tylko atakowała nas tu częściej, bo my w większości jesteśmy masochistami (umysłowymi). Jak w dowcipie o masochiście i sadyście. Pierwszy prosi: ach męcz mnie, dręcz mnie, błagam! Na co sadysta z okrutnym uśmiechem: a właśnie że nie, a właśnie że nie!!
    Wcielam się w rolę masochisty i proszę: niech Pani nas dręczy, proszę się nad nami znęcać, błagam, pleeease!
    Mam nadzieję, że nie jest pani sadystką (chyba że się coś zmieniło).

    OdpowiedzUsuń
  13. ....dobra ,ubawiłeś mnie Panie Marku-a dlaczego ?ie tak ile nie ,zawsze doceniasz ludzi! Wiiem ,wiem wiem.Kobiecość to dopełnienie (nie kobieta realna}.Kobieta "prawdziła" to nas dopełnienie.I nie myśl inaczej ni ": chuja ": jasne ! Archetyp- ,cóż, archetyp! Dla Nich (kobiety) tak- dla "logos " NIE! Bądź . Zoba.....my

    OdpowiedzUsuń
  14. napiszę coś od siebie...,....

    OdpowiedzUsuń
  15. ...środki pobrane w tym przekazie są merytoryczne , (znaczeniowe i praksyjne ( to do K) DO nas . Jasne ,że wiedza to projekcja,ale,tre...ścowa.Po co robisz "prąd" ,ważne do czego jest użuty "-albo (użyty).......,...

    OdpowiedzUsuń
  16. Do Pana Marka - fakt, stoję po Waszej stronie, uwielbiam się dręczyć i zadręczać:) Dlatego milczę czasami... To cudowne cierpienie dla takiego rozpleplanego bytu jakim jestem... Bardzo doceniam, że Pan mnie nie skasował ockhamowską brzytwą za wstrętne wybryki językowo-pojeciowe... To moja wada - uwielbiam ich używać...

    Do J. czuję się zaszczycona - tak bardzo chciał Pan pokazać mi, gdzie moje miejsce, że skłonił się w stronę "projekcji"...

    K.

    P.S. Mam wrażenie, że jesteśmy blisko pogodzenia a i b... brakuje nam tylko... dystansu... To nasz umysł je wyodrębnia, ale czy potrafi je połączyć?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.