
Podobno Archimedes
powiedział, że gdyby miał dostatecznie długą dźwignię i punkt podparcia, to podważyłby
Ziemię. Nie wiem po kiego diabła nam podważanie Ziemi. Prędzej rozwalimy ją w
kawałki, zatrujemy, spalimy albo zniszczymy w inny sposób. Pracujemy nad tym
ciężko od wieków a postępy widać.
To co jest ludziom
potrzebne, to dźwignia, która podniosłaby na wyższy poziom ich moralność. Gdyby
stworzyć taką dźwignię... osiągnąć w
moralności taki poziom jaki osiągnęliśmy w fizyce, mechanice, informatyce i
innych technologiach. Stworzyć dźwignię moralności równie skuteczną, jak dźwignia fizyczna.
Jak stworzyć tę
dźwignię moralności? I gdzie jest punkt
podparcia, na którym możemy ją oprzeć? To są pytania, które wcześniej czy
później będą nie do ominięcia w historii ludzkości. Wiemy o tym, że ich nie
unikniemy, ale udajemy, że te pytania można jakoś ominąć. Nie można. A jeśli na
te pytania nie odpowiemy poprawnie – czyli skutecznie - to może będą one ostatnimi
pytaniami w naszej dziwnej ludzkiej historii. Historii, która skończy się znakiem
zapytania. Już bez odpowiedzi.
Dźwignia moralna
byłaby największym wynalazkiem człowieka. Ludzie, pomóżcie ją zbudować!
Podważymy wtedy naszą moralność – i ocalimy Ziemię.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.