@ MYŚL DNIA. Naprawdę pragnąć można
tylko tego, czego w żaden sposób nie można osiągnąć.
Reszta to zachcianki.
*
So let us not talk falsely now, the hour is getting late.
Bob Dylan, "All Along the Watch-Tower"
Komentarze to połowa wartości każdego bloga. A jeśli mamy dobrych komentatorów – więcej niż połowa. Proszę o komentarze, dyskusje, o to co napędza pracę w mojej „pracowni”, co nadaje tej pracy kierunek. Jeśli uznasz że Twój komentarz to właśnie może zrobić, zamieść go. Bywa że jakieś komentarze trzeba usunąć. Nie dlatego że krzywdzą mnie, ale innych ludzi. Wyrzucenie komentarza „na bruk” to dla mnie ostateczność. Chyba, że komentarz naprawdę … sięgnął bruku.
Osiągnąć można tylko to, czego naprawdę pragniemy.
OdpowiedzUsuńNa resztę zawsze znajdziemy usprawiedliwienie.
Ping.
Pong.
Nooooo jak pragnę zdrowia... dyskusja się zaczyna
OdpowiedzUsuńPaweł
do poprzedniego. Dobra uwaga. Pokazuje gierki i sztuczki możliwe w języku, te różne fikołki lingwistyczne jakie możemy w nim robić. Język się odkleił od rzeczywistości. W stosunku do rzeczy ma się tak, jak wiatr do ziemi. Jest lekki, ruchliwy, zmienny, ale może coś ukształtować, poprzewracać. Są ludzie którzy bardzo nie lubią tych właściwości języka, chcieliby, żeby nie wariował i był bliżej ziemi, właściwie - żeby leżał na niej. Ale wtedy nie byłby już językiem. Jeśli się to komuś nie podoba, niech zamknie dziób i milczy. O tak, tak, nie twierdzę, że człowiek ma dziób, ale w języku to możliwe. W języku może być ping-pong, pong-ping, ping-ping, itd. A w rzeczywistości (czyli w tym co jest poza językiem? A jest coś takiego?) może być np. tylko ping. W języku można powiedzieć: "pogryź i zjedz tę metalową nogę od stołu". Całkiem poprawne, logiczne zdanie - to się chyba nazywa "preskrybcja" A niech ją ktoś próbuje zrealizować. Smacznego.
OdpowiedzUsuńTym się "życie" różni od języka.
Pong.