@ MYŚL
DNIA. Ludzie muszą mieć złudzenia, którymi żyją. Muszą być
okłamywani. Jeśli chcesz im te złudzenia odebrać, prędzej cię zabiją niż je
oddadzą. Albo sami dadzą się zabić.
*
So let us not talk falsely now, the hour is getting late.
Bob Dylan, "All Along the Watch-Tower"
Komentarze to połowa wartości każdego bloga. A jeśli mamy dobrych komentatorów – więcej niż połowa. Proszę o komentarze, dyskusje, o to co napędza pracę w mojej „pracowni”, co nadaje tej pracy kierunek. Jeśli uznasz że Twój komentarz to właśnie może zrobić, zamieść go. Bywa że jakieś komentarze trzeba usunąć. Nie dlatego że krzywdzą mnie, ale innych ludzi. Wyrzucenie komentarza „na bruk” to dla mnie ostateczność. Chyba, że komentarz naprawdę … sięgnął bruku.
... Mój "wulgaryzm" jest określeniem otoczenia.Już nie mogę uczestniczyć w tej zgniliźnie.Zgadzam się z Tobą w większości. Nie do przebicia.Małpy stadne górują.A może to sen- tylko dlaczego tak boli?No cÓż , sen też boli.Ale to ból zapamiętany. Pamięć, ha ! To pytanie o "rzeczywistość". ... ...
OdpowiedzUsuńCzy iluzją nie jesteśmy tylko na poziomie naszego organicznego istnienia? A może tak bardzo jesteśmy przywiązani do iluzji, że nawet ból jest złudzeniem? A może w ogóle złudzeniem jest nasz byt...
OdpowiedzUsuńTrzeba odpowiedzieć na pytanie: czy bez istoty postrzegającej istniałby świata? Bo czym jest złudzenie, jak nie pewną formą postrzegania świata? A jeśli formą, to jedną z wielu. Kim jesteśmy, by wskazywać, że czyjaś forma jest zła czy niewłaściwa? Panie Marku, czy istnieje jakaś prawda? Jeśli tak, możemy pytać o powody obrony złudzeń. Jeśli nie – to bezzasadne, bo nasze złudzenia niczym nie różnią się od innych… Są tyko formą postrzegania i przeżywania, którą my obraliśmy. Wracając do homo psychologicusa – są jakieś powody, dla których ktoś wierzy w wyższość prawd wewnętrznych, są jakieś powody dla których Pan tak nazwał to zjawisko. Ale nadal to tylko nazwa, więc może to tylko złudzenie? Ostatecznie – może nasz byt to tylko walka złudzeń, walka form… Problem może polegać na tym, że preferujemy formy wygodne, takie które ułatwiają nam prześliznąć się przez życie, takie, które nie wymagają od nas zmian, prób, ryzyka błędów; albo jeszcze gorzej – są uzasadnieniem dla działania, które niszczy - nas samych i innych…
K.
P.S. Jakże wąska jest nasza perspektywa… Mieści się w niej tak niewielki skraweczek świata, a często wypowiadamy się jakbyśmy znali cały ten świat…
Często nie daję rady ogarniać tych problemów. To Pani P.S. jest świetne; mam ochotę się tu wykręcić i powiedzieć: "Ale ja widzę tylko niewielki skraweczek świata!"
OdpowiedzUsuńA żeby choć trochę powiedzieć o "całym tym świecie" to: "byt" (bycie) nie może być złudzeniem. Dlatego bycia należy się trzymać, należy do niego lgnąć. Wszystkie formy to... tylko formy. Szkoda marnować bycia na spory, które są lepsze albo gorsze. Walka form-złudzeń? A po co? Może lepiej zabawa, teatrzyk form? Myślę, że wrócimy do tego. Warto.
Ja bardzo proszę o tą kontynuację; na dobry początek ogarniania spraw nieogarnionych, słowo od Mistrzyni:
OdpowiedzUsuń"Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę:
co dalsze, przeoczę, a resztę pomylę."
Dobranoc :)
K.
... i to jest właśnie tym. Tylko, nie warto z "teatrzyka" robić życia.Formy są różne,ale na tym polega życie.Jesteśmy upośledzeni,"coś" nas gna, dalej ,gdzie, po co ?Ale sami "stwarzamy",,,,,,,, nie wiem czym jest myślenie- to coś "ubierane w piórka" ... dobrze, tylko dlaczego forma jest tak realna do bólu. ... .. tak,jestem z TOBĄ pani K,tylko proszę o bezpośredniość. A bycie to realność bólu- no to "zbijajmy tą drabinę" -podać gwÓzdek?
OdpowiedzUsuń