"Życie wewnętrzne".
Niektórzy - z reguły humaniści - uważają, że jest to coś co nas odróżnia od
zwierząt, a także ubolewają, że współcześnie życie wewnętrzne u wielu ludzi
zanika.
Nie mają racji. Jako humaniści nie wiedzą chyba, że w naszych organizmach żyją miliardy przeróżnych bakterii, wirusów i innych mikroorganizmów, a więc nasze życie wewnętrzne kwitnie. Pewni ludzie mają też w jelitach owsiki, glisty i tasiemce, co czyni ich życie wewnętrzne wyjątkowo intensywnym
i bogatym.
Nie mają racji. Jako humaniści nie wiedzą chyba, że w naszych organizmach żyją miliardy przeróżnych bakterii, wirusów i innych mikroorganizmów, a więc nasze życie wewnętrzne kwitnie. Pewni ludzie mają też w jelitach owsiki, glisty i tasiemce, co czyni ich życie wewnętrzne wyjątkowo intensywnym
i bogatym.
Obawy o nasze życie wewnętrzne są więc zupełnie nieuzasadnione.
Bardziej trzeba się martwić o życie zewnętrzne.
***
..na zewnątrz jest tyle samo "robactwa" tak,że o życie zewnętrzne też nie trzeba się bać
OdpowiedzUsuń.....wystarczy spojrzeć dookoła albo poczytać gazety !!!
...tylko czy my to wytrzymamy ?!....psychicznie tak ale fizycznie, mam pewne obawy....
Grażyna