Drodzy tfurcy tych wspaniałych gadżetów. Jeśli będziecie (a na pewno będziecie) tworzyć następne, pamiętajcie, opętani swoją obsesją bezpieczeństwa, o dwóch rzeczach:
Pierwsza. Te zabawki i wszelkie inne zabawki są dla ludzi. Ważne jest bezpieczeństwo ludzi, a nie telefony.
Druga. Życie w ogóle jest niebezpieczne. Życie kończy się śmiercią. (Aaa, nie wiedzieliście? No tak, jesteście zajęci ciągłym udoskonalaniem naszego życia, wiadomo, pracujecie ciężko, was głupstwa nie obchodzą!). Życie jest jak butelka dobrego alkoholu z nalepką: uwaga, szkodzi zdrowiu. Gorzej, zabija. Mamy cudowne, maniakalne środki bezpieczeństwa w każdej dziedzinie. Bezpieczeństwo to dziś nerwica natręctw. Nawet jeśli nie chcesz bezpieczeństwa, ktoś ci je i tak zapewni. Zostaniesz zmuszona/y do bezpieczeństwa. Ktoś ci zapewni bezpieczeństwo siłą. Opór jest daremny.
I co? Nic. Jak zwykle. Oszuści oszukują, złodzieje kradną, terroryści terroryzują, włamywacze się włamują, piraci piracą, rabusie rabują, zbóje zbójują, chorzy chorują, zabójcy zabijają, śmierć śmierdzi, ofiary padają ….Dlaczego? Przecież PIN jest poprawny?!
Mam taką wizję. Może lepiej żeby to była tylko wizja. Być może gdzieś na samym końcu życia zobaczymy ekran z napisem: podaj PIN. I migającą kreskę. Spróbujemy raz, drugi, trzeci. Być może jeszcze raz pojawi się napis: Podaj PIN, idioto! A potem: życie zablokowane. Podaj PUK.
Wtedy może PUKniemy się w głowę. Ale już za późno.
***
Myśl trafna, ale przykład telefonu nieco mniej panie Marku. PIN nie jest obligatoryjny, 112 można wybrać bez PINu ;)
OdpowiedzUsuń