czwartek, 16 września 2010

Edukacja europejska

            Pan  Józek Stójranny spaceruje z przyjacielem Zenkiem. Przechodzą obok nowootwartego zakładu robiącego nagrobki.
            - Patrz Józek, mówi pan Zenek, tam pracuje młody Mękus, wiesz, ten przygłup, przecież to kompletny jełop! Jak ktoś mógł takiego zatrudnić? Wszyscy wiedzą, że szkoły specjalnej nie mógł skończyć.
            Pan Stójranny na to: Widzisz Zenek, weź dwa fakty pod uwagę. Po pierwsze to firma świadcząca usługi dla tych, no wiesz, świętej pamięci.  A im już jest wszystko jedno, czy nagrobek rodzina kupi u jakiegoś głupka czy u humanisty, takiego z dyplomem filozofa albo psychologa. Bo podobno ta branża chętnie takich zatrudnia. Oni tak filozoficznie podchodzą, że wszystko marność, wiadomo. Tak z góry na wszystko potrafią popatrzeć. Znaczy się dystans mają. No, nadają się do tej roboty. Ale ktoby klienta nie obsługiwał, zmarły jest bezpieczny, nic mu nie zaszkodzi. Żaden dureń nic mu nie zrobi. I to jest zaleta tego stanu, nie? Ale też żaden geniusz mu nie pomoże. Może to też zaleta, jak myślisz?
            Po drugie: przyjrzyj się tej firmie. Ja już o to wypytałem. Widzisz psa? On też tam pracuje. Pies zajmuje się marketingiem, relacjami z klientem i księgowością. A młody Mękus jest ochroniarzem i dodatkowo przenosi nagrobki. Chłopak warunki fizyczne ma, żaden pies mu nie podskoczy.
            Pan Zenek myśli długo. - No ale jak tak, to ten pies musiał też skończyć jakieś studia, no nie?
            Pan Stójranny: Podobno ma licencjat, nie wiem na pewno z czego, mówią że z zarządzania.
            Pan Zenek: Ale chyba nie na państwowej uczelni zrobił?
            - No, na prywatnej.
            - A skąd wziął na czesne?
            - Mówią że ma bogatego właściciela. Opłacił mu.
            Pan Zenek znowu się zastanawia: No popatrz, wykształcenie jest dziś faktycznie dla każdego. Ten, model, jak to jest… boloński, co by nie powiedzieć, ale szanse daje wszystkim, nie? Chociaż, z drugiej strony, kasę trzeba mieć… Albo prawdziwe zdolności, bo tego to żadna szkoła nie sprzeda…
            Pan Stójranny: No taki Mękus wiele nie zwojuje, bo biedny i głupi. Ale i pies choćby forsę miał i magistrem został to Mękusem nie będzie. No i może dobrze, nie? Jak myślisz Zenek?

            ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.